photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 STYCZNIA 2014

opowiadanie.

kiedy wybiła odpowiednia godzina, wyszłam z domu na miejsce w którym miałam się spotkać z Patrykiem. byłam zdenerwowana, każdy by był na moim miejscu. serce biło mi strasznie szybko, nie wiedziałam co robić. nie wiedziałam jak Go przywitać, nie wiedziałam jak mam się zachowywać w stosunku do niego. bałam się... moje rozmyślenia przerwało miejsce, które wywołało wiele wspomnień. uśmiechałam się do siebie w głebi duszy wiedząc, że ludzie, którzy mnie mijają patrzą na mnie i pewnie uważają za głupią. ale to było jedno moje ulubione miejsce, kiedy miałam jakiś problem od razu się tu pojawiałam. usiadłam na ławce i rozglądałam się na wszystkie strony denerwując się jeszcze bardziej. odpaliłam papierosa nie przejmując się czy ktoś mnie zauważy z rodziny. nikt z nich nie wiedział o tym miejscu. minęło 10 minut, a Go nadal nie było. postanowiłam więc iść do domu. byłam zdenerwowana na Niego. jak mógł mnie wystawić? nie wiem, nie mam pojęcia.. wstałam z ławki i poszłam w kierunku powrotnym. nagle usłyszałam wołanie mojego imienia, odwróciłam się i ujrzałam Go. nic się nie zmienił. jego błękitne oczy nadal miały w sobie ten cudowny błysk.. spojrzałam na niego lekceważącym wzrokiem i splotłam ręcę. patrzyłam się na niego tak jakoś obojętnie, nie chciałam aby poznał po mnie, że nadal mi zależy, że denerwuje się na jego widok, że nadal coś czuje... w końcu chciałam przerwać tą ciszę i powiedziałam:

-Spóźniłeś się..

-Wiem, przepraszam-odpowiedział zdyszany-autobus mi uciekł.

-ta spoko.. dobra mów co chciałeś..

-chciałem Cię przeprosić. wyjechałem bez słowa, bez pożegnania... a byliśmy wtedy sobie tak bliscy...

-pozwól, że Ci przerwę... byliśmy sobie bliscy? na prawdę? byliśmy parą.. wyjechałeś i zobaczyłam 4 dni temu Ciebie z jakąś nową, brawo.!

-ona okazała się pomyłką, a ja tęskniłem za Tobą.. strasznie.. musisz mi uwierzyć...

-teraz Ci zależy? a co robiłeś, jak mi zależało. siedziałeś z nią. wielka zakochana para. ona odeszła, a ty chcesz być ze mną. sory kolego, ja nie milionerzy. nie mam wyjść awaryjnych. nie bawimy się w koła ratunkowe. zmądrzałam. 

-rozumiem...

-ale wiedz, że też tęskniłam. muszę iść-spojrzałam na telefon, udając, że dostałam smsa-mama chcę bym jej pomogła w czymś tam..

-spotkamy się jeszcze?

-pewnie... numer znasz...

i odeszłam. chciało mi się płakać. chciałam się odwrócić, chciałam krzyczeć : chamski, zajarany, złośliwy,nieumiejący okazywać uczuć, nietolerancyjny, zimny, bezwzględny, niezważający na nic i na nikogo, okropny, zły, kocham Cię! chciałam płakać jak dziecko w tym momencie, bić go w klatkę piersiową i mówić, że tak bardzo go potrzebuje.. nie wiem co sie ze mną działo. chciałam o nim zapomnieć, a on się ni z tąd ni z owąd pojawia i znowu mąci mi w głowie.. po jaką cholerę on mi to robi? lubi jak cierpie? kiedy weszłam do swojego pokoju od razu rzuciłam się na łóżko. otworzyłam pamiętnik, który leżał pod poduszką i zaczęłam pisać : ,,Nie widzisz nic, kiedy tak patrzysz mi w twarz, nie czytasz z moich oczu, a wiedziałaś, że upadnę i w końcu stracę rozum, i mam pięści całe we krwi i chyba całkiem dobry powód, by powiesić na pętli to co kiedyś mi miało pomóc. To przykre...''

 

 

Komentarze

chceciebiemimotozechcamn świetne *.*
26/01/2014 20:40:04
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika biczysxplease.

Informacje o biczysxplease


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24