No i proszę :) Mamy nowego. Ten młody, dereszowaty przystojniak, biegnący obok siwego, to Verdugo. Metryczka:
(koń po prawej)
Imię: Verdugo
Wiek: 5 lat
Maść: dereszowata
Matka: Vespa
Ojciec: Tanzano
Rasa: PRE (andaluz)
Postanowiłem iść na całość i zapewniany o jego łagodnym i przyjacielskim usposobieniu, bez zbędnych ceregieli, od razu wpuściłem ogra na pastwisko, do siwego, który wprost nie mógł się doczekać aż pozna nowego kolegę. Chłopaki od razu się polubili ! Biegali tak razem przez dobre pół godziny, brykając, stając bęba, podgryzając się i goniąc się wzajemnie. Aż miło było popatrzeć. Nawet izabelowaty Tajpai podszedł do ogrodzenia, swojego małego wybiegu, rżał głośno za nimi i biegał wzdłóż ogrodzenia, jakby chciał się do nich przyłączyć. Pomyślałem sobie... a co mi tam. Otworzyłem futrkę i jemu. Widok tego skrzywdzonego przez ludzi konia, ścigającego się w najlepsze z dwójką innych ogierów... BEZCENNY. W końcu coś w nim pękło i przemógł się do kontaktu z innymi istotami.
A tak jeszcze odnośnie Verdugo, bo właściwie o nim powinna być dzisiejsza notka. Jeszcze dziś mam zamiar wziąć go do lążownika i zacząć pracę naturalną żeby go wybadać. Wydaje się bardzo energiczny, przyjazny i mam nadzieje, że chętny do pracy. Nie mam zielonego pojęcia co umie i jaki jest pod siodłem. Po tym co widziałem na padoku, podczas zabawy z Siwym i Tajem, mogę wywnioskować, że próbuje być dominujący. Chociaż jeśli o to chodzi Siwy sprowadza każdego do parteru. W końcu on tu jest najdłużej i przywilej przywódcy grupy mu się należy. No chyba, że wkraczam ja! Wtedy od razu schodzi z drogi, haha :D