http://www.youtube.com/watch?v=T1p6qUExI-k
Chcę zmyć ten makeUp a z nim strach przed jutrem
Być gotowym oddać życie za jeden uśmiech
Autodestrukcja, kusi nas Bóg z papieru
Hajs za dusze, gdy do celu kluczem forsa w portfelu
Odłóż album, spal stare fotografie
Pierdol przeszłość, bo tak najłatwiej
Dajcie mi spokój, chcę po prostu zasnąć
Opuścić planetę małp, olać ten labirynt
Robić swoje konsekwentnie, pierdolić wynik
Od dawna nie dbam już o wielkość źrenic
To jest ten czas, żeby coś w swoim życiu zmienić
Nie jestem pewny czy wiesz, o co mi chodzi, gdy mowie,
że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię.
Jeśli nie - to trudno, po prostu mi uwierz, że
siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię.
Zostaw na później wszystko, co mówiłaś przed chwilą,
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
Z nędznych, laptopowych glosników leci Małpa, chwilę poźniej Słoń, Pezet, Bonson, Huczuhucz, Eldo.. po chwili przełączam na Grubsona, Buke, Donguralesko, Ostrego, VNMa, Sitka, Wicewersa, Karrambe; nawet Firme i Kaliego włączylam. jednak to wciąż nie to. ta muzyka już mnie nie rusza, nie przemawia do mnie, nie poprawia nastroju, nie uczy niczego nowego. wszystko już slyszałam, kazdy tekst znam na pamięć. przestawiam się więc na mojego ukochanego rocka. G&R, Aerosmith, AC/DC, Nirvana, Led Zeppelin.. bla, bla, bla... wszystko było. włączam Raige Against the machine, Prodigy, Kills, Portishead i .. i nadal nic. wszystko znam. na pamięć. przeanalizowalam już każdy wers, każde zdanie, słowo, klip. eminem też mnie nie ratuje. cypres hill, florence& the machine, nawet Dżem oraz masa innych kompletnie różnorakich wykonawców nie zainteresowała mnie, nie zastygłam w bezruchu napawając się dzwiękami, nie zaczęłam tańczyć, podrygiwac, ani płakać.
Euforia minęła, zachwyt, zludne szczęście, pusty smiech i idiotyczna wesołość. wróciła nostalgia, smutek, melancholia, a może po prostu pustka, bo czuje się pusta, nie wiem co ze sobą zrobić, nie jestem w stanie się poruszyć, wypowiedziec na jakikolwiek temat, wszystko mnie drażni. Dajcie mi jaranie ! nic dziś nie jadłam, nie mam ochoty .
mam wrazenie, że zawsze muszę byc od czegoś uzalezniona. bo jakkolwiek naiwnie, płytko i głupio to brzmi- to nadaje sens. póki wyczekuje na moment, gdy mogę zapalić, napić się, czy czekać na znak od ukochanej osoby- nie chce sobie odbierać tych uczuć, tego sensu, bo inaczej wypelnia mnie pustka. nie chce odbierac sobie, co prawda chwilowej, ale jednak przyjemnosci, gdy wypuszczam dym z płuc, trace świadomość, gdy analizuje i porównuje twoje usmiechy i spojrzenia, twoje zachowanie i gdy zastanawiam się czy moze jednak coś do mnie czujesz. póki mam czym zająć mysli, póki mam na co czekać, póki mam nadzieje, lub ochote na coś - zycie ma sens. inaczej jest mi wszystko jedno. a dziś nie mam ochoty na nic, wszystko jest mi obojetne. jestem uzalezniona od tak wielu rzeczy. zazwyczaj tych, które mnie niszczą,. właściwie to tylko od takich .
Inni zdjęcia: M. wanderwarDziś klaudiasara47Winko. purpleblaack:* patrusia1991gd658. naginiii:) nacka89cwaJa patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeettt