photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 KWIETNIA 2013

Rozdział X.

Następny rozdział. Razem z Ginny (Edytą) połączyłyśmy siły i postanowiłam, że będziemy razem pisać tego bloga. No cóż nowy rozdział powiem, że wyszedł nam ZAJEBIŚCIE. Ach, ta skromność Ślizgonów.No to tak, tyle wam powiem. Miłego czytania. /Astoria&Ginny <3

Zielono-czerwony promień niebezpiecznie zbliżał się w stronę zapłakanej dziewczyny, gdy..

ROZDZIAŁ X : 

Blaise wbiegł przed Ginny i promień go ugodził. Upadł. Leżał na podłodze, drżał i na jego ciele stopniowo pojawiały się rozcięcia. Jaby go ktoś ciął nożem. Szybko zareagował Snape. Wielkie dzięki mu za to. Rzucił na niego zaklęcie, dzięki któremu przestał drżeć i krwawić. Jednak dużo krwi mu ubyło. Wyczarował niewidzialne nosze. I poszedł przodem. Draco trzymał zapłakane dziewczyny w ramionach. Weasley'owie byli tym wstrząśnięci,  a dyrektor drwiąco się uśmiechał. Harry głośno się śmiał. Widząc to Ginny krzyknęła : 

- I Z CZEGO SIĘ ŚMIEJESZ?! MOGŁEŚ GO SKRZYWDZIĆ! TERAZ POKAZUJESZ JAKI JESTEŚ NA PRAWDĘ! WYBRAŃCU OD SIEDMIU BOLEŚCI! LECZ SIĘ! I TWÓJ PAN DYREKTOR TEŻ! OBOJE SIĘ LECZCIE!

-I na co Ci to było?! Zadzierasz z jednym z nas, czyli w tym wypadku z Blaise'm, zadzierasz z nami wszyskimi! - Odrzekła Hermiona, ale nie dokończyła,bo Draco powiedział:

- Miona, Gin chodźcie nie warto tracić na nich czas. Siostrzyczko nie płacz. No już, chodź, bo tata czeka. 

- MIONA?! MYŚLAŁEM, ŻE TAK NAZYWAJĄ CIĘ PRZYJACIELE?!- Wybuchł Ron.

- Tak nazywają mnie NOWI i PRAWDZIWI przyjaciele,bo Ci starzy okazali się kretynami. Nie akceptują, tego kto jest moim ojcem, Weasley. Teraz żegnam. - Powiedziała i podążyła za Draco i Ginny. Gdy dziewczęta były przy drzwiach rzuciły na chłopców upiorogacka. Oszołomieni Harry i Ron nie zareagowali. Postanowili się na nich zemścić. Dziewczęta  z Draco wyszły na podwórko i się teleportowali. Jak się chwilę potem dowiedzieli się, że z Diabłem nie jest dobrze. Okazało się,bowiem, że do rzucenia tego zaklęcia potrzebne jest czucie nienawiści, do osoby, na którą chcemy owe zaklęcie rzucić. Panienki Riddle i Weasley jeszcze bardziej się rozpłakały. Niesłuchając nikogo, że Zabini dostał dużą ilość eliksirów pobiegły tam, żeby przy nim czuwać. Za nimi jak cień szedł Draco. Młodsza z dzewczyn usiadła na ziemi, chwyciła rękę Blaise i ją trzymała,przy tym płacząc. Hermiona próbowała odciągnąć ją od Ślizgona, lecz ona tylko łkając powiedziała :

- Herm.. Zrozum, gdyby nie on, to ja bym tu leżała... Ja muszę tu zostać.

- Nathalie, będzie dobrze chodź. Musisz zjeść coś i odpocząć, bo pomimo tego, że jest ranek dużo się wydarzyło. - Odrzekł Draco.

- Nie idę nigdzie! Będę tu siedziała, aż się obudzi! - Zdenerwowna prawie krzyczała.

- Ale jednak nalegam, żebyś poszła. - Smok nie dawał spokoju.

- Też tak uważam. Ginny, tak będzie lepiej.  - Poparła kolegę dziewczyna. 

- NIE JA  TU ZOSTAJĘ! MALFOY, WYNOCHA STĄD! - Chłopak tylko spojrzał na Ginny i wyszedł.

- Ty też Hermi. - Powiedziała trochę spokojniej Ruda.

- Niech Ci będzie. - Riddle rzuciła jej tylko spojrzenie i wyszła śladami Dracona.

 

Draco szedł korytarzem. Tyle myśli miał teraz w głowie. To on powinien tam teraz leżeć,  a nie Zabini.  To on powinien ocalić własną siostrę. Dopiero ją odnalazł i mogł ją stracić. Po jego umyśle błądziły myśli. Nagle za plecami usłyszal odgłos.Nie odwrócił się nawet, by sprawdzić kto to. Opóścił głowę i szedł dalej bijac sie z myślami. 

-Draco - powiedziała osoba, która od dlóższego czasu goniła blondyna - poczekaj. 

Teraz uswiadomił sobie kto idzie za nim. To mała Granger.. nie już Riddle. Musiał się zatrzymać, gdyż jego ojciec był jej ojca sługą, więc on musiał być jej posłuszny. Odwrócił się tylko i spróbował się uśmiechnąć. Hermi zauważyła ten gest i postanowila z nim porozmawiać. Wiedziała, że ten uśmiech był sztuczny. Chłopaka coś gryzło i ona postanowiłą mu pomóc.

- Draco, chodź do mnie to porozmawiamy.- Powiedziała z nadzieją, że chłopak jej posłucha.

- No dobrze Riddle - odparł smutnym głosem, szli w ciszy, aż doszli do drzwi pokoju Hermiony

- Siadaj na łóżku Rudej - Powiedziała wskazując ręką przedmiot.

Draco usiadł i chwilę na nią patrzył. Hermiona wiedziała, że nie chce rozmawiać, więc wzięła tylko do ręki ksiazkę i usiadła na swoim posłaniu. Zawołała skrzatkę, która przyniosła im zapas Ognistej. Tleniony był nieco zaskoczony zachowaniem Riddle. Do pokoju zostały wniesione butelki whisky. Otworzyła drewniane skrzynie i ujtzała 20 butelek napoju. Hermiona podała butelkę Smokowi.

- Ty wiesz czego mi trzeba. Dzięki - Powiedział i pociągnął z butelki wielki łyk napoju.

- Spoczko, sama też potrzebuję się napić. - Wzięła jeszcze jedną butelkę i tym razem usiadłaa nie na swoim łóżku tylko obok Tlenionego.  

Siedzieli w ciszy . Hermiona nie chciała zaczynać tematu, więc tylko rozglądała się po pokoju. Po około godzinie siedzenia w ciszy, zaczęli rozmawiać. Byli mocno wstawieni. Draco konczył drugą butelkę, a Hermi zaczynała już trzecią. Smok byl zaskoczony, "Jaka ta dziewczyna ma mocną głowę". Najpierw rozmawiali o szkole, ponieważ żaden z nich nie chciał posunąć się dalej. 

- No okej, mała - powiedział jakby w ogóle nie wypił nic - zagramy w 100 pytań?

- Nie - odpowiedziała Hermiona. Po chwili dziewczyna wstała z łóżka Rudej i poszła na swoje. Draco sie na nią spojrzał. Usiadła, wzięła książkę do ręki i czytała. Wygladała jak młoda bogini. Jej nogi, ciało, twarz zmieniły się bardzo, w ciągu tego miesiąca. Nie wyglądała jak szlama, ale jak prawdziwa Ślizgonka. Miała na sobie krótkie jeansowe spodenki i bluzkę na ramiączkach w kolorze zieleni, zdążyła się już przebrać. Draco zobaczył, że Hermiona wygląda jak prawdziwa kobieta. Długie nogi, płaski brzuch i brązowe loki opadające na jej ramiona. Wpatrywał się w nią kilka dobrych minut. Hermiona przyglądała się mu uważnie. Bardzo jej się to podobało. Smok posłał jej jeden ze swoich uśmiechów. Miona delikatnie się zarumieniła. Tleniony spojrzał na jej rumieńce. Był bardzo zadowolony z siebie. Oboje wpatrywali się w siebie kilka minut.

Hermiona nie mogła w to uwierzyć, że jeszcze parę miesięcy temu przez niego płakała po nocach. Przez blondyna, który ją poniżał i wyzywał. Teraz jednak jego obecność nie przeszkadzała jej. Chciała jej więcej. Chciała. aby siedział przy niej i całował ją. Chciała czuć jedgo oddech na swojej szyi. Draco myślał o tym samym. "Wrogowie od pierwszej klasy, nienawidziłem jej, wyzywałem, a teraz chciałbym do niej podejść, przytulić i przeprosić za wszystko."

 

 

Informacje o amanzadoo


Inni zdjęcia: Wakajki milionvoicesinmysoulCd. downwardspiral1543 akcentovaŻycie to chwila pragnezycpelniazycia:) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11Kos jerklufoto:* patrusia1991gd