;) /Astoria&Ginny
Hermiona:
Poszłam do ogrodu. Chodziłam spokojnie i podziwiałam kwiaty. W oddali usłyszałam rozmowę. To była moja mama i Narcyza.Podeszły do mnie i kazały zająć mi miejsce. Jak kazały tak zrobiłam, usiadły. Savannah po prawej, a pani Malfoy po prawej.
- A więc co teraz zrobimy ? - Ciocia spojrzała na moją matkę.
- Chciłybyśmy Ci powiedzieć, że Draco wydał dla ojców jak było na prawdę. Zresztą nie ważne. I tak chciałbyśmy Cię połączyć z Draconem. Widzę, że los nam pomógł i zrobił to za nas. - Nie wierzyłam w to co mówiła moja mama.
- Mamo! Chciałaś mnie zeswatać? Jak mogłaś ?!Ta tchórzliwa fretka nie potrafi trzymać języka za zębami.- Chciałam wstać, lecz trzymało mnie jakieś zaklęcie.
- Będziesz siedziała tu, aż Ci wszystko powiemy - powiedziała z powagą Narcyza. Skrzyżowałam ręce na piersiach.
- No więc mówcie - odrzekłam.
- Draco to idealna partia - powiedziała moja mama - I planujemy, że po zakończeniu szkoły, odbędzie się wasz ślub.
Spojrzałam na nia niedowierzając,
- Dlaczego mieszasz się w moje życie?! Nawet jeśli jesteśmy ze sąbą, to nie znaczy, że od razu wyjdę za niego! Może spotkam jakiegoś innego chłopca, którego pokocham?! To nie musi być on! To moje życie i ja decyduję o nim! - Zaczęłam krzyczeć,bo byłam bardzo zdenerwowana.
- Hermiono! Jesteśmy z bardzo szanujacej się rodzinin, dlatego to my wybieramy dla Ciebie malżonka.
- A co będzie jak zerwiemy, a jeśli ja go nie kocham?! - Spytałam, czując, ze ły cieknął mi po policzkach.
- Do ślubu jeszcze dużo czasu.. I pamiętaj tą decyzję podją ojciec, więc wątpię, że ją zmieni..
Chciałam wstać, lecz zaklęcie trzymało mnie dalej. Nagle puściło, zerwałam się na nogi i pobiegłam do pokoju. Po chwili usłyszałam pukanie.
(Z powrotem piszemy w 3 os)
Hermiona miała tysiące myśli w głowie. Może to oni kazali mu się ze mną przespać ? - Myślała. Jakże nie chciała, żeby tak było. Może i coś do niego czuła, ale nie była tego pewna. Do pokoju zapukała Ginny, Starsza wpuściła ją do środka. Młodsza była zapłakana.
- Oni, oni powiedzieli, że planują mój ślub z Nott'em. - Odrzekła łkając.
- Mi też.. Ale ja mam gorzej.. Ja się z nim przespałam.. - Wyznała przyjaciółce Hermiona.
- Serio?! Kiedy?! Jak było?! - Zasypała ją pytaniami panienka Malfoy.
- Serio, serio. Wczoraj, jak nas wyprosiłaś.Przygarnęłam go do siebie. Trochę wypiliśmy i stało się. Jak było? Cudownie.. Ale oni nie mogą nam ingerować w przyszłość! Ja się nie dam! To moje życie, a oni nie mają prawa. - Powiedziała Herm.
- Ja się nie dam. Będę jak najbardziej robić im na złość. Ja nie chcę, żeby wybierali mi męża. Że,to niby najlepsza partia. O Merlinie, ale mnie głowa boli.
- Ciebie też uraczyli tymi pouczającymi wykładami? - Zadała pytanie retoryczne i prychnęła.
- Oni to mogą sami za niego wyjść. JA NIE MAM ZAMIARU! - Krzyknęła Nathalie. Po chwili dziewczyny wypłakiwały się w swoich ramionach.Pocieszały się nawzajem. Zawołały Złośnicę, bo stwierdziły, że muszą się napić. Skrzatka przyniosła im coś do jedzenia i 2 skrzynki Ognistej po pięć butelek. Po godzinie, dziewczęta ledwo co rozmawiały ze sobą. Zaczynały pić po piątej butelce, gdy do pokoju, weszli Draco, Blaise i Teodor Nott. Gdy dziewczęta zobaczyły, kto przyszedł jeszcze bardziej się rozpłakały. Draco podszedł do Hermiony przytulił ją i próbował ją pocieszyć. Gdy Nott chciał tak samo zrobić, tylko, że z Ginny.Młodsza zaczęła krzyczeć :
- NAWET SIĘ DO MNIE NIE ZBLIŻAJ! NIE MAM ZAMIARU WYCHODZIĆ ZA CIEBIE ZA MĄŻ! WIĘC NAWET NIE PRÓBUJ MNIE ROZKOCHIWAĆ W SOBIE, BO TO CI SIĘ NIE UDA! - Jakże ona była wściekła. Speszony Teo wyszedł z pokoju. Hermiona oderwała się od Dracona i kiwając się podeszła do łóżka przyjaciółki, znowu płakały. Rzuciły się w sobie w ramiona i głośno chlipały. Diabeł i Smok otoczyli je i także zaczęli przytulać dziewczęta. Nie wiadomo kiedy zasnęły. Ślizgoni położyli je na łóżkach i wyszli.
Gdy Draco szedł na obiad, zaczepił go ojciec, bo chciał z nim porozmawiać.
- Draco, dobrze się spisałeś zaciągając Riddle do łóżka. Będziemy mieć wyższe stanowisko u Czarnego Pana. Jestem z Ciebie dumny. - Rzekł i poklepał syna po plecach.
- Ojcze, wszystko dla Ciebie. Ta panna Wiem-To-Wszysko jest całkiem niezła w łóżku - chwalił się ojcu chłopak.
- Domyślam się. Mam jednak nadzieję, że się zabezpieczaliście.
- Tak, oczywiście, pomimo tego, że była pijana, pamiętała o tym - powiedział Smok.
- To z jednej strony dobrze, z drugiej źle. Co robi Nathalie ? - Zapytał Lucjusz.
- Obie dziewczęta dużo płakały, wypiły po pięć butelek Ognistej i śpią. Byliśmy tam z Diabłem i Teo, ale Nott'a Ginny wygoniła. Gdy zasnęły ułożyłyśmy je i wyszliśmy z Blaise'm, bo zbliża się pora obiadu. - Odpowiedział Malfoy junior.
- Dobrze, powiemy Tomowi, że śpią. Pewnie jak jutro się obudzą będą skacowane. Tymczasem chodźmy. - Poszli na obiad.Nie wiedzieli jednak, że ktoś słyszał ich rozmowę. Jedli w napiętej atmosferze. Wieczorem Draco dużo rozmawiał z Diabłem, wreszcie zmęczeni - zasnęli.