Część dalsza :> /Astoria&Ginny
Severus Snape :
Pomimio tego, że wyglądałem jak idiota - dzięki Riddle, Malfoy'ów i Zabini'ego - musiałem złożyć raport Dumbledore'owi. Tak na prawdę, to od siedemnastu lat mu służę.Jestem na każde jego skinienie. Myślałem tak w drodze do gabinetu dyrektora. Powiedział hasło - jak zawsze idiotyczne : Krówki ciągutki - gargulec odsunął się i pokazał drzwi. Zapukałem, usłyszałem ciche :
- Wejść.
Wszedłem. Gdy Drops zobaczył, że to ja powiedział :
- Witaj, Severusie. Tak myślałem, że dzisiaj przyjdziesz.
- Miałem jakieś inne wyjście ? - Usiadłem w fotelu na przeciwko biurka starca. - Przyszedłem, bo mam dla Ciebie informacje.
- Coś się stało? - Spytał lekko uśmiechając się.
- Tak, Lucjusz z Tomem, powiedzieli dzieciom, że planują ich ślub. Dracon przyjął to ze spokojem, a Hermiona cóż, ona zawsze była wybuchowa. Nakrzyczała na matkę, że nie ma prawa ingerować w jej życie. Po czym wybiegła z ogrodu, do swojego pokoju i tylko raz z niego wyszła. Po jedzenie. Dyskretnie szedłem za Lucjuszem i Draconem i słyszałem, że rozmawiali oni, o tym, że przez to, ze ten chłopak przespał się z Riddle będą mieli lepszą pozycję. Podejrzewam, że dziewczyna to słyszała.
- Hmmm.. Dobry obrót spraw. Dobrze by było, aby Lord Voldemort - mimowolnie drgnęłem, kiedy wypowiedział imię mojego pana - ..przypadkiem dowiedział się o tym. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby panienki Riddle i Malfoy zawiodły się na rodzicach, tak, aby wstąpiły w szeregi Zakonu Feniksa. - Powiedział starzec i dodał - dropsika ? - Widząc moje mordercze spojrzenie rzekł - No cóż trudno.
- Jeżeli to już koniec rozmowy, to żegnam. - Chciał wyjść, lecz zatrzymał go głos dyrektora.
- Sevrusie.. Chroń je, jak tylko możesz, one mogą nam dużo pomóc. Dobrze o tym wiesz. Teraz idź już, chłopcze.
Wyszedłem stamtąd. Drops zawsze walczył po stronie dobra, lecz za wszelką cenę. Ja mam już dość tego szpiegostwa, gdyby była możliwość rzuciłbym to w cholerę..
Harry :
Jak one mogły to zrobić?! W sumie to nie ich wina, że są dziećmi Śmierciożerców. O Merlinie, jak ja się cieszę, że Zabini wskoczył przed Ginny. Nie wiem,co zrobiłbym, gdyby coś jej się stało. Mam nadzieję, że się pogodzimy. Oby tak było, pomimo wszystko to moje przyjaciółki. Hermiona - od zawsze z nią trzymam, a nie domyśliłem się, że jest córką Voldemorta.Co tam pochodzenie? To się nie liczy. Ona jest lepsza. Będzie dobrze, musi być.
Wszycy mają problemy, lecz w głębi serca, każdy z nich ma nadzieję, że jutro będzie lepiej.. Następny dzień może przynieść coś lepszego lub gorszego. Nadzieja ich nie opuszcza. Żyją,bo mają dla kogo...