Witam wszystkich. Dodaję nowy rozdział. Bardzo mnie cieszy fakt, iż dużo osób czyta moje opowiadanie. Jeszcze lepiej, że niektórzy komentują. Fajnie by było, gdyby ktoś, napisał co sądzi o tym blogu w więcej niż dwóch zdaniach. Planowanie zemsty. W następnym rozdziale szok czarodzieji, wycieczka do Weasley'ów i gniew Snape. Będzie ciekawie. Co ja będę pisać ? Sami się przekonacie. Tymczasem zapraszam na Rozdział VII.
Panowie rozmawiali jeszcze chwilę, o tym, co mogą zrobić ich dzieci Snape'owi. Narcyza i Savannah spacerowały i plotkowały, a młodzież..
ROZDZIAŁ VIII :
Młodzież w tym czasie zajadała się tostami i opracowywaniem super planu zemsty na Snape.
- Możeby tak przefarbować mu włosy na różowo ? - Zaproponował Draco.
- Tak, to by było ciekawe, ale nie dość upokarzające.. - Odpowiedziała Gin.
- Do tego zaczarować jego ubrania tak, że jak je zakłada,to wszyscy oprócz niego, widzą je w różowym kolorze.. - Powiedział zadowolony z siebie Blaise.
- No i możnaby było na twarzy napisać na jego policzkach : Gryffindor na zawsze! <3 - Dodała Ginny.
- I jeszcze moja działka, zaklęcie, przez które oświadczy się Glizdogonowi i będzie mówił, że kocha go nad wszystko. - powiedziała mściwie Hermiona i dodała - Mam specjalną ferbę dzięki której włosy pozostają w wybranym kolorze przez miesiąc. Żadnym zaklęciem się ich nie pozbędzie. Wykonanie tego planu będzie łatwe. Potrzebna nam pomoc Waszego ojca. -mówiąc to patrzyła na Dracona i Ginny - Jak myślisz Draco, czy mógłby iść do naszego kochanego wujaszka na szklankę Ognistej, dolałby do niej Eliksiru Słodkiego Snu, który zmodyfikowałam? Pomógłby nam ?
- Jasne. Ojciec od zawsze mi i Diabłowi pomagał robić psikusy wujaszkowi.. Do tego powiemy mu jaki mamy plan, to tym bardziej pomoże. To co idziemy do pokoju mojego taty ?
- Jasne, chodźmy. Chłopcy prowadźcie,bo my nie orientujemy się jeszcze w tym domu. - Powiedziała Herm.
Panienka Riddle, wzięła eliksir i wyszli. Okazało się, że pokój Lucjusza i Narcyzy był na końcu korytarza. Kiedy byli przed drzwiami, Smok lekko zapukał. Po chwili drzwi otworzyła ciocia. Zapytała :
- Coś się stało?
- Nie tylko potrzebujemy pomocy wujka. Zawołasz go ?
- Jasne, jasne. Wejdźcie, no już. - Odpowiedziała i zawołała. - Lucjusz chodź tutaj, nasi Ślizgoni potrzebują Cię.
- Idę, już idę - wyszedł z łązienki i zapytał - Czy mi się zdaje czy potrzebujecie mnie po to, by zemścić się na Severusie?
- No jasne, niech sobie nie myśli, że puszczę mu to płazem. A oni - wskazała ręką w stronę (jeszcze) Ginny, Draco i Blaise - chcą mi pomóc. Czy mógłbyś iść do Nietoperza na szklankę Ognistej ? - Zapytała.
- Właściwie, to tak. Wybierałem się tam. - Odpowiedział.
- No to dobrze. Dam Ci eliksir, dolejesz go do jego szklanki.- widząc to, że chce spytać co to jest to dodała - Zmodyfikowany przeze mnie eliksir snu. Po godzinie zaśnie, a i jakbyś mógł,to zostaw uchylone drzwi do jego pokoju.
- Dobra, da się zrobić. Tylko powiedźcie, co macie zamiar zrobić ..biednemu Severusowi. - Odrzekł ironicnie się uśmiechając.
- Przefarbujemy mu włosy na różowo, szaty zaczarujemy tak, aby były różowe, a on będzie je widział jako czarne. Na twarzy napisać henną : Gryffindor na zawsze i rzucić zaklęcie, dzięki któremu będzie mówił, że kocha Glizdogona i mu się oświadczy. - Odpowiedział na zadane pytanie Zabini.
- Hahahahahah. - Roześmiał się Malfoy Senior i powiedział. - No to Snape ma przekichane. Zapamiętać na przyszłość : Nie zadzierać z młodymi Ślizgonami.
- O przepraszam bardzo, ja i Hermiona jesteśmy Gryfonkami. - Fuknęła Ginny.
- Jeszcze jesteście. - Stwierdziła Narcyza, która wyszła z toalety.
- To co tato, pomożesz nam ? - Spytał Dracon, ale był pewien, że się zgodzi.
- No jasne, ale jakby co, to nie ja.
- Okej, to jest elikir. Najlepiej byłoby jakbyś poszedł teraz. Jak Snape zaśnie, to zapukaj cztery razy do mojego pokoju. Wiesz, który to, prawda ? - Zapytała Hermiona.
- Wiem, wiem. Na przeciwko pokoju chłopców. Idźcie przygotować się, a ja idę do Sev'a.
- Dzięki tato. Bez Ciebie nie udałoby się nam. - Odparła Gin.
- Nie ma za co, tylko wizicie mi dwie butelki Ognistej. - Zażartwował Lucek.
- Jasne. My idziemy.
Pożegnali się i wyszli. Skierowali się w stronę pokoju Herm. Rozsiedli się na łóżku Hermiony. Dziewczyna znalazła farbę i przygotowała do użycia i dosiadła się do towarzystwa, które miło gawędziło. Dołączyła się do rozmowy. Po chwili Blaise zaproponował grę w butelkę.
- Możemy grać, ale trzy razy można odmówić odpowiedzi. Diable, ty pierwszy. - Zgodził się Draco i przetransmutował poduszkę w butelkę. Chłopak zakręcił butelką, zatrzymała się na Hermionie. Ślizgon zapytał :
- Pytanie, czy wyzwanie ?
- Pytanie.- Odpowiedziala niepewnie Miona.
- Jesteś dziewicą ? - Spytał ze złośliwym uśmieszkiem.
- Nie. - Odpowiedziała po chwili.
- No,no,no jednak nie jesteś taką cnotką. - Powiedział Malfoy.
- Weś skończ, tleniony. - Wzięła butelkę i zakręciła nią. Wypadło na Zabin'iego.- Pytanie czy wyzwanie?
- A co mi tam, biorę wyzwanie. - Zaryzykował.
- Okej, to - powiedziała i mściwie się uśmiechnęła - jutro na śniadaniu powiedz, że nie wiesz dlaczego Tiara przydzieliła Cię do Slytherinu, i że powinieneś trafić do Hufflepuff'u.
- Osz ty. Okej. - Powiedział uśmiechnięty, widać było, że się nie przejął.
Wziął butelkę i zakręcił nią, wypadło na Gin.
- Oj (jeszcze) Weasly, pytanie, czy wyzwanie?
- Pytanie. - Odważnie odpowiedziała.
- Podoba Ci się ktoś ?
- Tak. - Odrzekła.
- Kto ?
- Miałeś jedno pytanie. Już na nie odpowiedziałeś. - Prychnęła. Zakręciła butelką i wypało na jej brata.
- No, braciszku. Pytanie czy wyzwanie?
- Będę lojalny wobec Diabła i biorę wyzwanie.
- Okej. Masz pocałować Herm.
- Nie! - Krzyknęła panienka Riddle, lecz poczuła, że Malfoy nachla się w jej stronę. Delikatnie dotknął swoimi ustami usta dziewczyny. Lekko ją musnął, by chwilę potem pogłebić pocałunek. Hermiona uchyliła usta, pozwalając,by język chłopaka poznawał wnętrze jej podniebienia. Po chwili zaczął się taniec języków. Hermiona oderwała się od Ślizgona. Zobaczyła, że przyglądają się im uśmiechnięci Gin i Blaise. Nie skomentowali tego. Grali dalej. Pytali się o wszystko, zaczynając od ulubionego koloru, kończąc na ulubionej pozycji erotycznej. Zanim się obejrzeli, usłyszeli pukanie. W sumie cztery razy. Wiedzieli, że to Lucjusz. Szybko wzięli potrzebne im przedmioty i skierowali się w stronę pokoju Snape. Znaleźli go bez żadnych problemów. Drzwi były uchylone, więc cichutko przedostali się do środka. Na miękkim fotelu spał ich wujek. Jakże on wyglądał. Chyba dużo wypili. Na pewno dużo. Podeszli do niego. Od razu zabrali się do roboty. Draco nałożył różową farbę, po chwili włosy Mistrza Eliksirów były wściekle różowe. Ginny malowała czarodziejską henną napis na twarzy. Blaise zaczarował wszystkie ubrania Nietoperza, tak aby, wszyscy oprócz niego widzieli je jako różowe, a Hermiona rzuciła zaklęcie, dzięki któremu Snape zakocha się w Peterze. Chwilę potem wyszli uśmiechnięci z pokoju Severusa. Chłopcy udali się do swojego pokoju, a dziewczyny do swojego. Wykąpały się i godzinę plotkowały. Ginny szybko zasnęła, a starsza z dziewczyn nie mogła długo zasnąć.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24