photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 KWIETNIA 2013

Rozdział VII

Zapraszam na nowy rozdział :) /Astoria

Rozdział VII : 

****Perspektywa Draco ******

Zemdlała w moich ramionach. Snape próbował ją ocucić, ale nic to nie dało. Blaise pobiegł po Czarnego Pana, a ja przeniąsłem ją do jej pokoju. Weasley szła obok mnie wi wylewała łzy. Snape został w swoim gabinecie szukając eliksirów, które mogłyby ją wyciągnąć ze snu. Ginny otworzyła drzwi,a ja ułożyłem Hermionę na łóżku. Chwlę potem przybiegło Savannah i Tom. Ojciec Riddle rzucił na nią kilka zaklęć. Nic jednak nie działało. Tak samo z eliksirami. Matka panienki Riddle usiadła na łóżku obok młodej Weasly i głośno płakały. Po chwili Snape powiedział: 

- Dałem jej eliksir, jutro powinna się obudzić. Śpieszy mi się. Żegnam. - I wyszedł.

Chwilę potem wyszli także rodzice Herm,bo mieli jakieś "ważne" sprawy do załatwiena.

Nikt się nie odzywał, po prostu tam z nią byliśmy. Każdy z nas myślał o tym, co jej się stało.

Draco idioto, ona przecież sie jutro obudzi. Czemu się tak nią przejmujesz? Przecież to tylko szla... Nie ona jest najczystrzej krwi jaka może być..Ale jednak.. Ona mnie nienawidzi.. Wcale się jej nie dziwię. Też bym siebie nie lubił.Ona jest ładna. W szkole pewnie będzie jedną  z najładniejszych dziewczyn w szkole. - Tak myślał, lecz usłyszł krzyk Hermiony :

***TEGO SAMEGO DNIA./GODZINĘ POTEM.***

- Zabiję Snape, zabiję Snape gołymi rękami.

- Skarbie obudziłaś się ? - Zapytała zatroskana Ginny. 

- Tak, tylko dlatego, że stworzyłam ten eliksir. Gdybym go nie piła raz na miesiąc, pewnie byłabym w śpiączce do końca wakacji. JA ZABIJĘ TEGO CHOLERNEGO DUPKA Z LOCHÓW! - Krzyknęła.

- Dlaczego chcesz go zabić ? - Spytał Blaise.

- Ponieważ w trakcie penetrowania mojego umysłu rzucił zaklęcie Cogitatinoes intimas.- Powiedziała i szybko dodała. - Czytałam o nim. Chciał sprawić, żebym nie była odporna na to, że penetruje moje myśli. Wiecie gdzie teraz jest Snape ?! -Krzyknęła.

- On jest w sali obiadowej, mają teraz spotkanie. Lepiej tam nie idź. Jak on mógł tak zrobić, już my się na nim zemścimy, jutro... Dzisiaj wieczorem u nas tak, jak było zaplanowane. A teraz chodźmy zrobić rozróbę. - Powiedział Draco.

- Hemiona, wiesz, podwładni twojego ojca nie przepadają za mną, tak więc może lepiej będzie jak z chłopcami staniemy w progu i będziemy rzucać na Ciebie zaklęcia ochronne.

- Dajcie mi moją różdżkę.- Gin  podała jej rużdżkę z biurka - Sartus. - Rzuciła te zaklęcie na siebie i na swoich towarzyszy. - Jak ktoś będzie próbował w ciągu dwóch godzin rzucić na Was czarnomagiczne zaklęcie, to się nie uda. Nikt Was nie skrzywdzi. Idziemy. - Zdecydowała.

- Te zaklęcia sama wymyśliłaś ? -Spytał Draco, a gdy Herm pokiwała głową, dodał.- Wow, nawet Snape nie wymyślił takich potężnych zalęć. Chodźmy.

Panienka Riddle się zarumieniła. Po drodze szli nie odzywając się do siebie. Gdy byli przed drzwiami Miona powiedziała i uśmiechnęła się ironicznie:

- Czas zacząć imprezę. 

Pociągnęła klamkę i wbiegła do pokoju. Wszyscy się jej przyglądali, a ona krzyknęła :

-SNAPE, TY CHOLERNY TŁUSTOWŁOSY DUPKU! TAK BARDZO CHCIAŁEŚ WIEDZIEĆ, O CZYM MYŚLĘ?! DLATEGO RZUCIŁEŚ TE ZAKLĘCIE ?! GDYBY NIE ELIKSIR, KTÓRY SAMA WYMYŚLIŁAM I GO ZARZYWAM CO DWA MIESIĄCE, BYŁABYM W ŚPIĄCZCE DO KOŃCA WAKACJI! ROZUMIESZ TO?! NIE MASZ PRAWA PENETROWAĆ MI UMYSŁU, JASNE ?! ZOBACZYSZ ZEMSZCZĘ SIĘ ZA TO, A ZEMSTA BĘDZIE WYJĄTKOWO SŁODKA! A DLA CIEBIE UPOKARZAJĄCA! - Skończyła przemowę.

Wszyscy patrzyli na nią z respektem. Za nią stali młodzi Ślizgoni z Weasley i uśmiechali się, bowiem wiedzieli jaka jest Panna Wiem-To-Wszystko. Savannah podbiegła do dziewczyny i zaczęła ją przytulać, przy tym mówiła :

- Hermionko, jak się cieszę, że nic Ci nie jest. Chyba zabiłabym Severusa, gdyby coś Ci się stało.

- CO TY SOBIE MYŚLISZ, KOBIETO OD SIEDMIU BOLEŚCI?! ŻE MNIE NASTRASZYSZ? GRUBO SIĘ MYLISZ! NAWET NA MNIE NIE KRZYCZ, BO NIC CI TO NIE DA! - Odkrzyknął Snape

- CHOLERNY DEBILU, JESTEŚ TCHÓRZEM! NIGDY WIĘCEJ NIE PODNOŚ NA MNIE GŁOSU. -Widząc, że chce coś krzyknąć, dodała. - ZAMKNIJ SIĘ! WSZYSCY WYNOCHA Z SALI, OPRÓCZ MOICH RODZICÓW, MALFOY'ÓW, ZABINIEGO I GINNY!

Wszyscy, którzy nie zostali wymienien, w popłochu wyszlli z sali. Bali się jej? Nie, po prostu już wiedzieli, że nie można z nią zadzierać. Snape przy wyjściu jeszcze zaironizował :

- No, Riddle, respekt. Teraz jesteś uważana, za gorszą ode mnie. Brawo.

- ZAMKNIJ SIĘ I WON! - Powiedziała i zaczęła liczyć do dziesięciu,aby się uspokoić.

1.....2....3...4...5...6

 

Komentarze

~Malia Porażajaco świetnie! Ile masz lat?
27/04/2013 14:39:02
amanzadoo Dzięki <3 Mam 14.. :D
27/04/2013 14:41:01

Informacje o amanzadoo


Inni zdjęcia: 2025.07.23 photographymagicPleszka slaw300Wakajki milionvoicesinmysoulCd. downwardspiral1543 akcentovaŻycie to chwila pragnezycpelniazycia:) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11