Gdzie jest twój Romeo, Julio?~ RozdziałXVII
Polecam nutkę: http://www.youtube.com/watch?v=gnhXHvRoUd0
Mam dość. Chcę wypłakac się komuś w ramię.Dzwonię do Kingi.
- Hej, mogłabym do ciebie wpaść?- pytasz słabym głosem.
- Pewnie, czekam. Julka... co się stało?- pyta zmartwiona przyjaciołka.
- Opowiem ci potem. Na razie
- Na razie- rozłącza się. Czuję się jakby ktoś mnie sponiewierał. Idę ze spuszczoną głową i z trudem próbuję powstrzymać łzy napływajace mi do oczu.
Gdy staję w drzwiach Kingi, wybucham płaczem.
- Boże Julka, co się stało?
- Ja, ja.. ja już nie wiem...nie wiem, co mam...co mam robić...- mówię przez łzy.
- Spokojnie, choć do mojego pokoju- obejmuje mnie i prowadzi na górę. W jej pokoju na stoliku widzę pudełko chusteczek i kubełek lodów.
- Zestaw pocieszenia- wyjaśnia przyjaciółka. Bez namysłu rzucam się na łóżko.
- Wypłacz się...- Kinga głaszcze mnie po plecach. Gdy już jako tako dochodze do siebie, pyta- teraz mi wszystko opowiesz?
- Tak- kiwam głową- [...] no i wtedy on powiedział, że chyba nie potrafi i wyszedł. Kinga, co ja mam robić?- kończę opowieść, ładując w siebie kolejną łyżkę lodów. Teraz na pewno będę chora.
- Moim zdaniem powinnaś wszystko mu wyjaśnić. Jeśli cię kocha, to zrozumie.
- Ja wiem, że on mnie kocha, tylko...
- Tylko co?- dopytuje brunetka
- Tylko ciągle myslę o tym, co powiedział Piotrek. A jeśli jest w tym ziarno prawdy? Boję się to pzryznać
-Słuchaj, julka- przyjaciółka łapie mnie za rękę- nie chciałam ci tego mówić, bo widziałam jaka jestes szczęsliwa z Łukaszem i po cichu liczylam na to, że on się zmieni, ale tak się nie stało. Piotrek ma rację. Łukasz nie jest taki, jak ci się wydaje.
- Co?! Ty też?!- wyszarpuję dłoń z jej ręki i wstaje- ludzie, leczcie się! Co wam ten chłopak zrobił? Rozumiem, że jest ładny i bogaty, ale to nie znaczy, że nie ma serca! Ja wiem, ze on mnie kocha i nie potrafiłby mnie skrzywdzić
- A jednak przez niego płaczesz- mówi Kinga, wskazując stos chusteczek.
- Ja nie płaczę przez niego, tylko tak ogólnie...- mówię, ale nie brzmi to zbyt przekonująco.
-Słuchaj, ja wiem, że jesteś zakochana, ale musisz przejrzeć na oczy zanim on cię wykorzysta..- kładzie rękę na moim ramieniu.
- On nie chce mnie wykorzystać!- upieram się przy swoim.
- Proszę cię, wysłuchaj mnie. Teraz on jest romantyczny i wogóle, czuły, cudowny, istny ideał, prawda- Kinga patrzy mi w oczy
- No tak w sumie...ale co z tego?
- To z tego, że gdy już cię w sobie rozkocha, będzie chciał czegoś więcej. A jeśli sie nie zgodzisz, nie bedzie rozpaczal i szybko znajdzie sobie drugą julię..
- Przestan, kadzisz jak piotrek!- odgrzyzam sie
- Bo on ma rację. Łukasz cię zrani, zobaczysz!
- Dlaczego tak mowisz? Nie znasz go, nie wiesz jaki jest naprawdę. A może ty jesteś zazdrosna?
- Co? Ja, zazdrosna? O niego? Julka, co ty gadasz?
- Co ja gadam? Przecież to jest oczywiste.! Jeśli z nim zerwę, będziesz mogła go pocieszyć, co?
- Co ty wygadujesz, dziewczyno! Przejrzyj w końcu na oczy! Ja nie chcę, zebyś cierpiala, zrozum to. I uwierz mi, ja dobrze wiem, jaki on jest naprawdę!
- Niby skąd?! Pzrecież ledwie go znasz! Ty tylko słuchasz plotek, a ja znam prawdę!
- Dobra, rób jak chcesz. Ale wiedz, że nie będę cie pocieszać, gdy ten dupek złamie ci serce!- krzyczy moja przyjaciółka. Wychodzę. Chcę iść do iternatu i to wszystko przemyśleć.Wchodzę do inernatu i bez słowa wpadam do pokoju. Wskakuję w ubraniach do łóżka i momentalnie zasypiam. Budzi mnie pukanie do drzwi.
- Kto tam?- pytam zachrypniętym głosem
- Julka? To ja, Łukasz...
C.D.N.
~AHeartOnFire