cholera.
gwiżdżę na wszystko.
na to, że gruba jestem i czasem patrzeć na siebie nie mogę;
na zimną, niedobrą herbatę;
na to, że przytulć cię teraz nie mogę, bo jakieś cholerne 50 kilometrów dalej siedzisz sobie w fotelu i za mną nie tęsknisz;
na cholerną sobotę i niedzielę, cobym je z chęcią przespała;
na cholerne znaki interpunkcyjne.
mam dosyć.
dosyć wszystkiego i wszystkich.
i cholera jasna niech to wszystko weźmie.
psiakość.
szlag by was.