- Dlaczego są zamknięte ? - Panikowałam okropnie widząc drzwi z powbijanymi gwiździami, wiedziałam że przez nie się wydostaniemy z tego okropnego budynku. Niestety na nasze szczęście nie dało ich się otworzyć. Naprawdę się bałam, miałam wrażenie że za chwilę przydzie do nas ten człowiek z siekierą w rękqach i będzie chciał nam coś zrobić za to że tutaj weszliśmy. Myśle że o tutaj mieszka, inaczej nie był by tak obeznany. Gdy kjtos pierwszy raz wejdzie do tego miejsca, jestem pewna w stu procentach że po 5 minutach zgubi sie i nie będzie wiedział w które z 3 drzwi w pomieszczeniu wejść. Tak było rzynajniej z nami.
Złapałam się za głowię , moje włosy wyglądały okropnie, i takie były tez w dotyku, znalazłam w nich nawet kawałek gruzu, myslę że to przez to spanie na ziemi. Pod rozsunięta kurtkę kryła się biała bluzka z wielki napisem ' BLACK and WHITE 'm którą niedawno kupiłam. Kolana moich spodni byly całe białe, troche je otrzepałam i wygladały dosyć przyzwoicie. Próbowalam wyjąć z włosów, które w tej chwili nie można nazwać inaczej niż ' kłaki ' resztki kamyków i pyłu. Moja ręka po chwili poczujłą dotyk wsuwki. Na śmierć zapomniałam że wpinałam ją tklyo po to żeby jeden z loków nie odtsawał mi od reszty włosów. Pomyślałam że wcielę się w Jamesa Bonda, i uda mi się spinką otworzyć zamek.
- Patrick patrz ! - krzyknęłam do chłopaka podekscytowana nadzieją ze się stad wydostaniemy. Spojrzawszy na niego zauważyłąm że znów zawija ręke w rękaw kurtki i próbuje wybić szybę. Wiedziałam że nic z ego nie będzie, wkońcu już próbował i nie zakończyło się to wielkim sukcesem.
- Nie ! Uspokój się ! - Patrick się zamachnął i już mia walnąc w szybę ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Podparł sie o parapet i wyraźnie było widać że ma już dość tej całej sutyacji. Usłyszałam jak ten stary człowiek się do nas zbliża, był już blisko. Bez żadnego zastanowienia wyjełam z włosów spinkę i włożyłam ją do zamka od drzwi. Nie szło mi to zadobrze, a męzczyznabł już coraz bliżej.
- Cholera jasna ! - krzyknęłam zauważając w tym samym pomieszczeniu starego męźczyzne. Serce mi bilo jak szalone, próbowałam zachowywać się naturalnie w między czasie jedną ręką starając się otworzyć drzwi. Nieświadomy niczego Patrick odszedł od okna i stanąl pzredemną.
- co ty robisz ? - Wyszeptałam, a on nie sluchając mnie wgl podszedł jeszce bliżej. Powoli zaczęłam łapać za klamkę i cicho otwierac drzwi, strasznie skrzypiały. Złapałam Patricka za rękę i ciągnęłam za sobą. W ostatniej chwili przymknełam starcowi drzwi , tak mocno że przecielam na dwie części jego laskę do podpierania ! Wybiegliśmy szybko z terenu tego budynku zbiegąjać s górki doszliśmy do przystanku autobusowego. Zaczęłam ryczeć jak małe dziecko ..
- Dzięki Bogu że stamtąd wyszliśmy ! - Z oczu lecialy mi łzy, mocno przytuliłam Patrcika, nie obchodziło mnie czy ktoś będzie koło nas przechodził i nas zauważy. Usiedliśmy na ławce po czym położyłam się na kolanach chłopaka.
- A co by bło gdybyśmy stamtad nie wyszli ? - Szlochałam.
- Bridgit, nie mysl o tym ! Już po wszystkim. - pocałwoał mnei w czoło. To naprawdę było dziwne w jego wykonaniu, ale też słodkie i urocze.
- Może odprowadzę cię do domu. - Zaproponował chłopak, a ja odmówiłam, powiedziałam że chce z nim tutaj siedziec jak najdłużej.
- Two irodzice napewno się o Ciebie martwią. - powiedzial zdenerowany. Tylko z tego względu się zgodziłam...
________________________________________________________________________________________________________
Od autorki: Jak się podoba ? Zaczęłam podpisywac zdjęcia bo nie chce żeby je ktoś kopiował, jeśli ludzią chchą mieć jakieś fotki niech sie troche wysiląi ich poszukają w internecie :)
like it, Patka.