Kązdy ma coś w sobii, co sprawia że jest wyjątkowy choć dla jednej osoby.
Cechy wyglądu i charakteru nas definiują, żyjemy w czasach materialistów, eięc to jak wyglądamy jest największą wartością.
Chyba dlatego właśnmie nie chcę, stać się dla innych kimś więcej, nie lubie brać od kogoś czegokolwiek, jak okazuje się nawet emocji, choć moje życie jest i tak bardziej pełne niż jakiś czas temu, spoptykam się z innymi, śmiejemy się, ale nie umyka im to, że nie jem.
Nie będę niczego planowała, mam awersje, do tego co postanowie, alboi tego czego oczekują ode mnie inni, chyba mam trrudny charakter.
Pierwszy dzień szkoły, o którym muszę napisać, naprawdę wolałabym mieć inną płeć dziewczyny są straszne, przyszłyśmy , a one z nas zaczeły się śmiać, nie mam zamiaru wciągać się w te głupie zagrania, niech robią co chcą , niech mówią co chcą, ja krzywdzić ludzi nie będę naweet takich jak one.
Każdy ma uczucia, a mi jest przykro, że im z taką łątwością przychodzi niszczenie innych , może nie jestem święta, ale nie rozumiemn, po co mieszać kogoś z błotem kiedy napprawdę nie ma takiej potrzeby.
Wczoraj oglądając RWT, miałam wrażenie, że mnie to nie dotyczy, coraz bardziej wałkuje się te tematy, to irytującem, ale dla samych chorych, przychodzi mi teraz milion rzeczy do głowy, i nie wiem czy je tu wszystkie napisać.
Ale zaraz muszę się ubrać iu wymaszerować do szkoły i na autobus.
Odezwę się jeszcze .
Trzymajcie się ;D xoxo Amelia
Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą -
Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,
Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą -
I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu.
Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści -
A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania,
Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania,
I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści...
Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie -
Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu -
I rozumiem je nagle, gdy giną radośnie
W śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, głosu.