Nie pisałam, dośc długo, [powinnam mieć czas, to w końcu wakacje, jednak mój grafik był i tak wypełniony po brzegi, albo bieganie rano i wieczorem, albo łaciny, albo książki.
Przez ten czas złapałam w chyba nawet dość dużej mierze nastyrój wakacji, jestem spokojniejsza, spotykałam się z nową paczk a, ale wszystkim nie umknęło to że nic nie jem, ciągłe, pytania, których wcześniej nie było, już sama głupio sie czuje, ale nie ma sznas zjeść przy kimś np. kawałka czekolady.
Ostatnio odczuwam chęć, przeżycia czegoś niesamowitego, porwania się spontanicznie, na jakieś niewątpliwie dla mnie zaskaklujące aspekty życia.
W te wakacje, chyba poświęciłam się najkbardziej łacinie i ... choribie, niestety, tak dlugie bieganie njie jest normalne, ciągłe myślenie o jedzeniu też, już chyba się od tego nie uwolnie, nie wyglądam źle, i tak chciałabym sie też czuc, a myśli o diecie prześladują mnie ciągle, amm wrażenie, że już w ogóle ogłupiałam, że nie jestem takla sama, może poprostu zażywam życia?
Chyba, już wiem dlaczego znalazłam, chorobę, nie chce być atrakcyjna dla innych, nie chę aby ktoś prawił mi komplementy, a sama dorosłośc, przeważa w problemy.
Niby sprawia mi przyjemność to, że w jakiś sposób wzbudzam zainteresowanie, że ja mówię, jaka jestem brzydka, a moje koleżnaki twierdzą, że ktoś może postrzegać, mnie jako bardzo atrakcyjną, wiodzę spojrzenia innych ale nie wiem jak je interpretować, odróżniam, te kiedy ktoś spohjrzy się przypadkiem i te inne , róznieące się od tych pierwszych.
Chciałabym bardziej uwierzyć, w siebie, chciałabym potrafic walczyć o swoje, a nie oczekiwac, tylko że wszysycy są tacy jak ja i nie lubią ranić innych.
Przykro mi , kidy obserwuje, niektóre postaci z mojego otoczeni, przykro mi stwierdzic, że człowiek czerpie satysfakcje, z ludzkiego cierpienia, ale tak jest, i nie ma się co oszukiwac.
Ja wolę być niezauważalne, dla wszystkich, aniżeli sprawić komuś ból.
Wolę robić, swoje ,aby w przyszłość mieć perspektywy, aby pomóc innymn, w ich codziennych troskach.
Dzisiaj przypomnę sobie podstawy z ł.+ musze wypożyczyć 24 teksty i książki, żeby przygotować się do matury, z ł. i choćby nie wiem co uda mi się to jednak priorytetem jest polepszenie się w matematyce
Ni będę nic postanawiała, bo życie układa się różnie, ale chciałabym, rpzychodzić do domu już po wolontariacie i kółkach i siadać do końca dnia do książek, jednak kiedy jestem w domu tj. 17-18 to już nie wmam siły.
Nie chciałabym rezygnować z niczego, ale chyba będę musiała, MOGĘ z wolontariatu, ale nie chce, pozosta le sprawy , zapisane są u mnie pod wpisem MUSZĘ,
Trzymajcie się,i dziękuje Wam za wszystkie słowa otuchy.
Pamiętajcie los spoczywa w naszych rękach , i od nas w tym większym stopniu zależy jak spożytkujemy zycie.
xoxo Amelia.
Eule
Kiedyś ktoś dziewczynę zranił
Zabierając jej marzenia
I w ciemności wsadził
A on cóż on
Chwilę się zabawił
I po prostu ją zostawił
Ona rozpaczała
A on polował
Zdobywał inne twierdze
Zaliczał kobiety
Nie wiedząc, że w jej łonie
Nowe życie świeci
Ona się pozbierała
O nim zapomniała
Wiedziała, że kocha to,
Co od niego dostała?
Minęło 9 miesięcy
Wiadomo, co się święci
Ktoś na świat przychodzi
Nowe życie się rodzi
Nigdy mu o tym nie powiedziała
Sama syna wychowywała
Jednak jednego nie przewidziała
- Swego odejścia - w kwiecie wieku
Zostawiła chłopca - wcześnie umierając
Niego mu nie zostawiając.
Inni zdjęcia: Na krańcu Świata bluebird11M. wanderwarDziś klaudiasara47Winko. purpleblaack:* patrusia1991gd658. naginiii:) nacka89cwaJa patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic