beznadziejnie sie czuje. niewazne jak mily mialam dzien, wieczorna klotnia z d wszystko zaprzepascila.
jedziemy (a moze mielismy jechac) jutro do tego outletu... wszystko super, i ja i moja przyjaciolka bylysmy mega podekscytowane, caly wyjazd zaplanowany od a do z, listy zakupowe sporzadzone. az tu nagle d wisi mi dzisiaj nad glowa i marudzi, ze to daleko, ze drogo, ze bedzie musial wczesniej wstac... no ale halo, trzeba to bylo powiedziec dwa czy tydzien temu a nie dzien przed planowanym wyjazdem. troche sie we mnie zagotowalo, wiec rzucilam od niechcenia, ze nikt go nie zmusza do towarzyszenia nam i tak zaczela sie cala lawina wyrzucania sobie przeroznych rzeczy.
siedze teraz w sypialni i probuje skupic sie na dunskim, ale cos kiepsko mi idzie. ciezko mi na sercu, bo rozum podpowiada, zeby sie pogodzic, ale duma nie pozwala. bo to koniec koncow nie moja wina, ze mu sie "odechcialo"... ale wiem, ze niektore komentarze moglam sobie odpuscic.
w sumie wciaz licze na to, ze pojedziemy i bedzie fajnie... no ale zobaczymy jak sie sytuacja potoczy.
oprocz tego dzisiaj rano przegrzebalismy piwnice i powoli zabralismy za sprzedaz wszystkich gratow. tyle tego jest, ze nie wiem jak to bedzie z ta cala przeprowadzka... przez cztery lata zdazylismy zebrac tyle klamotow, ze to jakis kosmos! potem, cala zakurzona, podjechalam do kumpla na kawke i troche ploteczek, a popoludniu przeszlam sie po biezni, zeby byc ready na... pizze! <3
moze nie byla to taka rewelacja, jak te z pizzerii, ale i tak fajnie bylo podjesc. prawdziwa hawajska zjem na cheata!
sniadanie: 267 kalorii, B: 39g, W: 10g, T: 7g
omlet (bialka jaj + len mielony + kako) ze skyrem waniliowym, dwie kawy z mlekiem migdalowym
drugie sniadanie: 287 kalorii, B: 28g, W: 35g, T: 3g
granola i orkisz ze skyrem waniliowym, dwie czarne kawy
potreningowy: 90 kalorii, B: 10g, W: 8g, T: 3g
pol porcji batonika proteinowego
obiad: 627 kalorii, B: 30g, W: 74g, T: 22g
pizza z wolowina, czerwona papryka i cebulka, pepsi zero czeresniowa
kolacja: 348 kalorii, B: 19g, W: 44g, T: 10g
platki owsiane gorskie na wodzie ze skyrem waniliowym i paskiem gorzkiej czkolady z truskawkami
trening: 15:00 rozciaganie, 40:00 chod po biezni (- 340kcal)
w sumie: 1623 kalorie, B: 123g, W: 172g, T: 45g