mialam wczoraj kolejny ciezki dzien w zwiazku z ta ciota. w piatek poszlismy jednak do znajomych, wiec bylam strasznie niewyspana, co nie pomoglo w regeneracji. zamiast silowni byl spacer, a zamiast dobrego jedzenia - pol kilograma granoli z maslem orzechowym.
dzisiaj juz jest lepiej, chociaz tez przydalaby mi sie dodatkowa godzina snu. moj d wtoczyl sie do mieszkania po czwartej trzydziesci i rozbudzil mnie na tyle, ze do wschodu slonca gapilam sie w sufit. no coz, wyspie sie po smierci.
w planach porzadniejszy trening cardio, wdrozenie nowych cwiczen na brzuch i ogarniecie mieszkania. jutro musze zalatwic pare papierkowych spraw, a wieczorem mam pump. no i moze pojedziemy do pragi troche wczesniej, niz z weekend, bo rodzice d i tak sa caly dzien w pracy, wiec moglibysmy polazic po centrum i nacieszyc sie soba bez ich towarzystwa.
aaa, i wczoraj znalazlam w sklepie najlepsza rzecz na swiecie - lody na skyrze! <3 slony karmel i wanilia i tylko 200 kalorii w calym pudelku!
sniadanie: 309 kalorii, B: 18g, W: 26g, T: 16g
placek z dwoch jaj z ciemnym kakao, lnem mielonym z lucuma i ostropestem, mango, kawa z mlekiem migdalowym
drugie sniadanie: 48 kalorii, B: 1g, W: 6g, T: 2g
miseczka lodow wanilia-slony karmel, kawa z mlekiem migdalowym, espresso
lunch: 465 kalorii, B: 39g, W: 52g, T: 10g
makaron ryzowy z jajkiem, warzywami i grillowana piersia z kurczaka
obiad: 201 kalorii, B: 8g, W: 22g, T: 8g
zapiekanka brokulowa
przed- i potreningowy: 102 kalorie, B: 13g, W: 8g, T: 3g
porcja bcaa 4:1:1, pol czekoladki proteinowej
obiad numer 2: 428 kalorii, B: 29g, W: 58g, T: 9g
ryz z mieszanka chinska, kurczakiem i jajkiem
kolacja: 203 kalorie, B: 7g, W: 32g, T: 4g
platki owsiane gorskie na wodzie z ciemnym kakao i cynamonem
trening: 15:00 rozciaganie & brzuch, 60:00 rower stacjonarny (- 451kcal)
w sumie: 1756 kalorii, B: 115g, W: 198g, T: 52g