Jak zwykle muszę zacząć od tego że zdjęcie chyba trochę nie aktualne, stare i nawet nie pamietam kiedy było zrobione. Ale mam sentyment do chwil które zawsze zostawiają trwały ślad w naszej pamięci, w mojej pamięci. Wiem że nie jestem w stanie wszystkiego pamiętać, dzisiaj dzieciństwo wraca do mnie ze zdwojoną siłą - spieszyło mi się do dorosłości, a teraz wzdycham za utraconym dzieciństwem... Dlaczego każdy dzień nie może być wyjątkowy? Dlaczego nie mówimy każdego dnia, który powoli przemija że chyba jesteśmy szczęśliwi? Dlaczego nasze niektóre zachowania sprawiają, że jest drugiemu człowiekowi źle? Od kilku dni czuję się trochę taka przytłoczona, jakbym była, ale sama niewiem gdzie... Zupełnie jak nie Ja.
Ostatni tydzień był dla mnie naprawde ciężki. Myślę że dużo jestem w stanie udźwignąć, ale słowa które usłyszałam spowodowały że zupełnie straciłam wiare we własne możliwości, coś we mnie pękło i jakoś nie potrafię się ogarnąć, bo mam wrażenie że wszystko czego się dotknę to i tak zepsuję. Ogólnie jestem przecież nikim, ale przede wszystkim człowiekiem, prawda? Znam swoją wartość, ale czasem myślę że dobrze się stało - bardzo wiele zrozumiałam. Dzisiaj wiem, że moja praca była i jak narazie jeszcze jest tylko obowiązkiem. Niczym więcej, zupełnie niczym. I jedyne co się u mnie chyba nigdy nie zmieni, to to że nie potrafię podjąć decyzji, która zapewne zmieniłaby wszystko. Najbardziej w niej nienawidzę ludzi którzy mówią co im ślina na język przyniesie, i nie koniecznie są to mądre, przemyślane słowa.Myślę że dopiero poczuję ulgę kiedy wyląduję na angielskiej płycie lotniska, i przestane myśleć o tym obozie. Jednakże mam nadzieję że moje obawy się nie sprawdzą i dwa ostatnie dni w pracy miną szybko i bezstresowo, a ja jeszcze będę się z tego wszystkiego śmiała, bo przecież jestem tylko człowiekiem i mam prawo popełniać błędy.
Niemogę się doczekać piątku, a jednocześnie mam mieszane uczucia. W takich chwilach najbardziej brakuje mi takiego typowo beztroskiego dzieciństwa, i patrząc na Oskarka który dzisiaj pokazał cioci jak biega konik, który potrafi naśladować każde zwierzątko, począwszy od kaczki, a skończywszy na Macroscelidea z rodziny Ryjkonosych, który potrafi wchodzić sam po schodach, wie jak odpala sie ciągnik to cieszę się że wszystko dzięki Niemu jest kolorowe, z Nim jest pięknie, jest najlepiej, najcudowniej. Oskar wie wszystko. Kiedyś ktoś mi powiedział że głową muru nie przebijesz, musisz czekać - tak jest teraz bo obecnie chyba nie potrafię sobie poradzić z tym co się wydarzyło. Czy faktycznie te trzy miesiące mogły wpłynąć na moje przyzwyczajenia, na to że chyba znalazłam swoje miejsce na ziemi, tylko szkoda ze tak daleko.
Byłaś moją nadzieją w dniach samotności, wsparciem w chwilach zwątpienia i pewnością w chwilach wiary...
MY<3