Jakaś strasznie słaba jakość tego zdjęcia wyszła ale no nic, trudno. Musiałam dodać tą fotkę bo po prostu ją uwielbiam. Dziewczyna jest śliczna i w sumie prezentuje ( oczywiście według mnie) ideał kobiecości.

Bilans (będę edytować na bieżąco):
30g płatków nestle fitnes zwykłysz + 10g błonnika + 100ml mleka 0,5 % = około 200
3 małe jabłka = 200

100g piersi z kurczaka + 200g brokułów + trochę ketchupu = ok 250

batonik fitnes = 90

jedno ryżowe z łyżką serka homogenizowanego + plasterek szynki = 50

puding z lidla waniliowy robiony na wodzie ze słodzikiem + garść suszonych jabłek (Mamusia mi suszy jabłka więc mam chyba z kilogram tego specjału w mieszkaniu ;P ) = 100

890/ 1000

Za chwilkę wychodze na uczelnie a prosto z zajęć ide na zajęcia z Zumby. Wyszaleje się i wytańczę chociaz w sumie po wczorajszych zajęciach siłowo kondycyjnych mam takie zakwasy na nogach że ledwo chodzę...
W piątek indor cycling - czyli jazda na rowerze przy muzyce i ogromnym telebimie pod okien trenera, będzie wycisk ;) W sobotę Tour de ZOO! Ciesze się jak dziecko :D

Wiecie co? W sumie to jestem szczęśliwa. Nawet mimo tego, jak teraz wyglądam. Wiem, że to zmienie i już ;) Dziękuję za to, że jesteście!