Polska dzień 4 ( ostatni )
Mieliśmy ostatni dzień w całości w Polsce , załatwiłam wymeldowanie i akty potrzebne do ślubu tak szybko nie pojawimy się w Polsce. Idąc do auta na parkingu zobaczyłam ojca , ojca mojej siostry nigdy nie uważałam go za swojego po tym co zrobił. Zayn nigdy nie pytał widział jak uwielbiam jego ojca , że mi po prostu tego brakuje. Postanowiłam coś powiedzieć w końcu nie rozmawialiśmy ponad 5 lat , nie brakowało mi jego jakoś bardzo może na początku.
- Wychodze za mąż , miewam się przewspaniale , mieszkam w Londynie. Robię kariere w zespole plus zaczynam studia prawnicze. I mam zamiar być szczęśliwa , cholernie szczęśliwa. - powiedziałam ze łzami w oczach i odeszłam od jego auta.
- Ola ! - krzyknął za mną. Ja tylko wsiadłam do auta z Zaynem.
- Poppy...
- Nie chce o tym gadać okej ?! - powiedziałam rozgoryczona z drżącym głosem
- Chodź tu - Zayn przytulił mnie najmocniej na świecie. - Masz mnie i swoją rodzinę , moją nie ma sensu sie przejmować takimi ludźmi. Może chciał Ci coś powiedzieć ?
- Tak , że w dupie ma moje szczęście i mnie nienawidzi , tak już to słyszałam jedźmy do tego urzędu prosze... - powiedziałam zakładając kaptur i puszczając radio.
W RADIU : So c-come on , You got it wrong ,To prove I'm right I put it in a so-o-ong. I don't know why , You're being shy , And turn away when I look into your e-e-eyes... - Zayn zaczął śpiewać razem z jego głosem w radiu. Śmiałam się głośno i szczerze , a w myślach dziękowałam Bogu , że go mam.
W urzędzie wszystko poszło super, kilka fanek zaczepiło Zayna przepraszał ich , że nie może długo z nimi porozmawiać ale zapisał sobie twittery i obiecał , że dzisiaj wszystkich FOLLOW BACK. Napisał na tt , że jutro wracamy do Londynu , a on wraca do pracy , a jego 'cudowna' narzeczona będzie do końca urządzała dom. Obiecał , że w drodze na lotnisku zrobimy mini twitcama ! Byłam tym faktem załamana , nie lubiłam gdy wszyscy patrzyli się akurat na mnie ale pewnie będę nowostką w świecie TWITTERA. Jak zwykle od prawie roku.
W drodze powrotnej zadzwonliśmy do Jacoba , że może już znosić walizki , Sean ( menager )
wyśle auto po niego i rzeczy ok. 3:00 i zawiezie prosto na lotnisku gdzie sie spotkamy.
Ostatni obiad , kolacja z rodziną i zwinęliśmy się do pakowania.
- Będę tęskniła , ale nie tak bardzo w sumie booo mam Ciebie - powiedziałam rzucając w Zayna poduszką.
- Omomomom już tak nie cukruj ! - odrzucił mi tak , że zbił moją ulubioną lampke nocną.
Taaak cały Zayn. Włączyliśmy film nie było sensu się kłaść i był czas odjazdu. Wieczorem pożegnałam się z rodziną , a na stole zostawiłam im kartkę.
' Mam nadzieje , że spotkamy się nie za 5-6 miesiecy ale już za 2. Zapraszamy na parapetówe. Damy znać ! Kocham Was - Poppy&Zayn Malik. '
Zasiedliśmy w aucie i włączyliśmy twitcama. Zayn zaczął swoim:
- VAS HAPPENIN ?! Co tam u Was kochani strasznie tęsknie za chłopcami i sceną !
Jutro wchodzimy do studia nagrywać ! Już nie mogę się doczekać nowego albumu!
- Cześć Waaam ! - krzyknęłam z siedzenia obok słuchając czegoś na Ipadzie
- Taaak a to moja narzeczona - Zayn złapał mnie za ręke. - Wiecie to wygląda na zbyt piękne ale jest w 100% prawdziwe. Dziękuje moim TRUE DIRECTIONERS za wsparcie ! - powiedział z łezką w oku. - Oby wszyscy reagowali jak Wy! KOCHAM WAS ! I OBIECUJE NIGDY WAS NIE ZAPOMNE POMIMO TEGO , ŻE PLANUJE RODZINE ! ZROZUMIANO ?! -widziałam jakie te słowa są dla niego ciężkie , najchętniej rzucił by mnie i był z fanami i na odwrót...
Po 30 minutowym twitcamie i drodze byliśmy na lotnisku gdzie czekał Jacob w swoim Ziperalle , który wysłaliśmy razem z kierowcą. Zayn nie mógł się oprzeć by nie kupić Jacobowi czegoś takiego jak sobie strasznie się zaprzyjaźnili. Teraz miałam swoje szczęście przy sobie . ZA PŁOTEM! Wsiedliśmy do samolotu. Ostatnie spojrzenie na Polske i wracam do swojej krainy marzeń z dwoma głupkami u boku <3