Tak sobie. Wczoraj poszłam na imprezę i piłam morze wódki zapijając sprite/colą pełnokaloryczną. Fuj. Dzisiaj kac, a na kacu jem jak szalona nie zwracając uwagi na kalorie. Tak więc...
Wczoraj:
jajko sadzone
puszka śledzia w pomidorach
jogurt nat. 0% 200g
1/2 op. sunbites'ów :/
+wódka, ale już nic do jedzenia. Więc zaliczone 50/50.
Aktywność ZEROWA. ŻAL. No ale przedwczoraj zrobiłam 800 brzuszków i w ogóle trochę ćwiczeń ;) No, ale nie wspomniałam, że był obiad u babci i trochę przesadziłam, też 50/50 zaliczyłam...
Dzisiaj:
2 miseczki leczo, serek waniliowy, kilka toffiffee, 2 parówki, 5 pierogów z truskawkami, kawałek śledzia w oleju., serek wiejski lekki.
Aktywność jeszcze zerowa, zaraz chciałam brzuszki robić, ale potrzebuję (serio) do tego tv, a nic nie widzę. Nadmienię, że zgubiłam okulary, gdyż poniósł mnie melanż, a soczewki wyrzuciłam wczoraj rano, bo mi się skończyła ważność. Żal x 2929829, kupię jutro soczewki i będę cały następny tydzień nakurrrrwiać. Jadę do babci i nie będę miała niczego innego do roboty w sumie ;)
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
zaliczone
50/50
niezaliczone
Od jutra wszystkie dni będą zielone! Nie będę miała dostępu do neta, ale po powrocie wszystkio spiszę z notatnika.
Plan na jutro to serek wiejski lekki rano, później nic do wieczora, bo grill u dziadków, tam zjem pierś z kurczaka i finisz. :)
Nie mogę zmienić koloru czcionki więc niech będzie na czerwono ;) Z moim tym-tamtym nie mam kontaktu, nie odzywamy się i zajebiście.
Pojutrze zjem tylko troszeczkę obiadu, bo rodzinny... A od poniedziałku warzywa i owoce. Tralalalalalalalayyy :)