photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 KWIETNIA 2013

15rozdział:

No i zobaczyłam Adriana. Miał fajnie ułożoną fryzurę , super niebieską koszulę i super jeansy. Przytulił mnie i się uśmiechnął miałam już się o coś zapytać, ale w tym samym czasie zawołałą go dyrektorka by porozmawiać z nim o czymś. Iga spojrzała się na mnie i zachichotała. Nie wiedziałam o co jej chodzi, kiedy Adrian się oddalił na pewną odległość , zapytałam:

-Czemu tak rechoczesz?

-A co już nie można? Skąd takie ciacho wydobyłaś?

-Weź przestań, to tylko kolega. Był na imprezie na której z Tobą byłam.

-No, no jak super. A co z Oskarem?

-Nie wiem, cały czas się teraz kłócimy, prawie się nie widujemy. Zawsze pisał rano, a teraz nic. Nie wiem co mu odbija, jestem tym wszystkim zmęczona już.

-Oj mała, będzie ok. Masz mnie słońce i pamiętaj o tym. Mi zawsze możesz wszystko powiedzieć od tego ma się przyjaciółkę. Nawet gdy będziesz robić źle ja Cię poprę, bo Ty mi zawsze pomagałaś, zawsze byłaś gdy tego potrzebowałam i ja też będę. Jesteś dla mnie jak siostra, której nigdy nie zostawię a na pewno gdy będziesz w rozsypce.

-Kocham Cię wiesz słoiku?

-Ja Ciebie też grudko kochana i zawsze będę...

Dała mi słodkiego buziaczka w policzek i poaszerowałyśmy do sklepiku szkolnego. Kupiłyśmy sobie żelki, które bardzo uwielbiałyśmy i usiadłyśmy na ławce koło chłopaków ze szkoły. Zaczęliśmy się śmiać, żartowaliśmy razem i z gabinetu dyrekorki wyszedł Adi, podszedł do nas , zapoznał się ze wszystkimi i usiadł koło mnie. Chłopacy pytali go czy ma dziewczyne ile wyrwał, czy chodzi na imprezki i takie tam typowi chłopacy. Był starszy dlatego pytałam mu się gdzie ma lekcje. No i miał obok mojej klasy, ucieszyłam się. Tak potrzebowałam teraz oparcia w kimś. Niespodziewamy sprawdzian na który nic się nie cuzyłam. Byłam załamana. Po lekcji nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, a Iga to na szczęście zrozumiała i powiedziała, że pójdzie do swojego chłopaka i jak będę chciała to mogę przyjść. Doskonale wiedziała, że nie lubię im przeszkadzać gdy są razem , więc nie przyjdę. Ostatnio dostawałam złe oceny, wszystko przez tą sytuacje z tatą, Oskarem... Poszłam do rogu ściany i tak sobie ustałam rozmyślając o tym czy z Oskarem się wszystko ułoży. Podszedł do mnie Adrian i powiedział:

-A Ty znowu smutna...

-Jeśli coś Ci się nie podoba to nie musisz tutaj stać i się na mnie patrzeć. Nie wołałam Cię przecież.-odpowiedziałam smutnym tonem

-Oj spokojnie... Co jest?

-Nic...

I poszłam w inną stronę. Miałam ochotę płakać. Co ja miałam innego robić gdy świat mi się powoli walił? Wiedziałam, że nie mogę tak często przebywać z Adrianem, bo w szkole każdy zna Oskara i wiem, że by mu nagadali. A wtedy to już nie będę miała na co liczyć, bo Oskar po prostu taki jest.  Minęły lekcje, przerwy, które przesiedziałam sama. Iga cały czas była czymś zajęta może lepiej jak to ujmę KIMŚ. Jeszcze rano zarzekała się ,że mnie nie zostawi. Ciekawe. Wracałam do domu, słuchawki i muzyka bębniąca w uszach odcięła mnie od świata co było dla mnie jedynym wyjściem by nie skoczyć pod samochód. Co się dzisiaj ze mną dzieje? Zapytałam siebie w duchu...