część 15.

Otworzyłam zapłakane oczy.Czułam się świetnie,nic mnie nie bolało.Powoli wstałam z łóżka i wyszłam z sali.Chciałam z kimś porozmawiać,z kimś zamienić pare słów.Mijałam pielęgniarki i innych pacjentów.Zauważyłam mojego doktora,ale chyba nie chciał ze mną rozmawiać.Krzyczałam,ale nie słyszał.Usiadłam na pobliskiej kanapie gdzie znajdowała się poczekalnia.Było mi smutno gdy patrzyłam na tych ludzi,którzy potrzebowali pomocy.Co chwila przyjeżdżał ktos nowy,a lekarze wnosili osoby na noszach.Zaczęłam sobie coś nucić pod nosem,a obok mnie usiadła mała dziewczynka.Miała śliczne blond loczki i była bardzo gadatliwa.

-Cześć.Jestem Laurel,a ty?

-Jestem Lexi.Co ty tutaj robisz?-Była urocza.

-Nie moge stąd wyjść.Utknęłam tu na zawsze.-Zrobiła smutną mine,a ja obięłam ją.

-Dlaczego tak mówisz?Będzie dobrze..Jesteś na coś chora?-Zapytałam,a ona odeszła w pośpiechu.Miałam ochote pobiec za nią,ale w tej chwili na oddział wszedł Matt.Mimo iż bardzo mnie wkurzył-potrzebowałam rozmowy.Szedł dosyć szybko więc przyspieszyłam.Wszedł do mojej sali.Otworzyłam drzwi i doznałam szoku.Matt stał nad moim ciałem,które spoczywało w łóżku.

~D.