Aaaaa! Do szkoły wpadłam tylko na dosłownie 7/8 minut. Niedoczekałam się drugiej lekcji <na pierwszą nie poszłam> no i wyszłam. Masakra...
Idźmy dalej. Anka urwała się z lekcji i do mnie wpadła, później jeszcze Olka z Szyszką. Malutki przypalik z siostrą, ale ciii! ;d
Później trening, oczywiście na początku waliłam piłkę w ściany, a w grze szło mi ok.
Teraz nuda, zaraz zabiorą mi laptopa.
Jutro Sobota, rano Nyśśśśśka (misto), a później gdzieś wybijamy z domciu. Pewnnie na bloki, zobaczy się. ^^ ; )
Rudziak przyjeżdża, dzisiejsza pogawędka z nim zajebista. I z Wydrą. o,O
wtf?!
Dobra, lecę. Narazicho, Lidia. ; )) :*
PS. Lubię, lubię, lubię... no.. tego <nieważne>. Jestem dziwna, ja sama siebie nie ogarniam już... mam troszkę mętlik we łbie. Kurde, jakie głupie uczucie. Lubię? Bardziej? Nie wiem. każdym bądź razie lubię... 'TEGO' kogoś.