Na wstępie poniższy tekst był pisany jakoś w sierpniu. Czemu teraz dodaje ? Znalazłem w zeszycie i jakiś taki impuls " a wstawię co mi tam " :)
Oni mówią weź daj spokój, zapomnij ją
Ale ich często nie ma, a Ty zakrzątasz głowę swą,
Chciałbyś poukładać wszystko i chwycić ją za dłoń
Jest Ci ciężko, czujesz się jak pociągowy koń.
Chciałbyś widzieć Jej wzrok, okrytą uśmiechem twarz.
Jesteś samotny w walce o Nią jak na ringu pięściarz.
Szukasz wyjścia jak odnaleźć szczęście,
Już wiesz, że nie pokłócisz się z Nią nigdy więcej
Powiesz stop temu złu, niech Ona tylko wpadnie w Twoje ręce.
Wiesz, że bez niej byłbyś w niezłej udręce,
Gdybyś nie zdąrzył powiedziec Jej ile dla Ciebie znaczy
Bo chciałbyś uciszyć świat i wykrzyczeć jej w twarz, że ją kochasz.
Chociaż wracasz po nocy lekko pijany,
Wylewasz wódkę na swego serca rany.
Wiesz, że musisz być niepokonany
Nie możesz dać znać po sobie, że masz smutek aktywowany.
Gdy jesteś przez strach asekurowany,
Kiedy szukasz szczęścia i uczucia bo nie starczą browary.
Chociaż znasz ją tak dobrze dobrze, wasze relacje mają kolor brunatnoszary.
Sam już nie wiesz co zrobić by dodać wam wiary.
Linia pomysłów jest pod napisem "przeterminowany"