Co robic dalej ze soba, co robic gdy do domu w Polsce wrocic nie mozna, co robic gdy codziennie probuje sie tlumic glos krzyczacy "tracisz powoli swoj dom, zrozum"... I nie traci sie go z wlasnej woli, bo taka kolej rzeczy, tylko ktos powoli te drzwi zamyka.. a moze one juz dluzszy czas byly zamkniete, ale naiwnie wpierdalalam sie do srodka z dzieciecym pragnieniem milosci.. czas popatrzec prawdzie w oczy. Nie wroce tam. Patrze sie w lustro... ni to ladne, ni to brzydkie. Troche piegow, zbyt duze krolicze jedynki, a jednak usmiech nie taki zly. Pare osob go bardzo lubi.. Kim moglabys byc Klaudio... marzylo Ci sie bycie tlumaczem rosyjsko angielskim. Moglabys. Mimo niewiary w siebie swietnie zdalas mature akurat z tych najwazniejszych przedmiotow... Kim moglabys byc.. Nauczycielka angielskiego dla maluchow, pomoca w klasach specjalnych, opiekunka z dobrymi kwalifikacjami... przeciez kochasz dzieci. W Anglii lub w Polsce. Masz wybor, otworz oczy, zobacz gdzie jestes.... Nie masz zamknietych drzwi, kurwa, wez sie w garsc!!!! Nie jestes do niczego... Plan bedzie taki. To bedzie pierwsza wyplata gdzie odloze 200 funtow. Kosztem moze i odczuwalnym ale odloze. Skoro nie moge wrocic do domu, ok, poradze sobie sama. Zdaje mature rozszerzona z angielskiego w przyszlym roku. Juz zadna osoba ktora tak naprawde ma gowno do mowienia nie wmowi mi ze jestem do niczego. Co dalej zobaczymy. Ale kase i mature chce i musze miec. I bede miec. Ten wyjazd uswiadomil mi najwiecej. Kubel zimnej wody. Pierwszy raz nie zrobilam nic wbrew sobie, nie poswiecilam ani sekundy na ludzi, na ktorych nie chce poswiacac mojego czasu a robilam to tylko po to aby ich zadowolic. I pierwszy raz placzac w moim pokoju, wpadajac w histerie zrozumialam ze problem nie tkwi we mnie tylko w tym domu... Dlaczego tylko w tym pokoju mam mysli ze sie nienawidze? Tylko do tego pokoju wracam wyssana z jakiejkolwiek godnosci, sily, wiary w siebie, oblepiona niewidzialnymi obelgami. Tylko w tym pokoju niszczylam kiedys sama siebie. Tylko w tym domu trzaskaly drzwi a moje uszy slyszaly ze mam wypierdalac, ze jestem okropnym czlowiekiem, niewdzieczna corka. Ze moja mama chce sie przeze mnie zabic, a tata rzuca wszystkim dookola jakby chcial zajac czyms rece aby nie uderzyc mnie. Milo z Twojej strony, tatusiu. Koniec kurwa. Dziekuje w sercu ludziom ktorzy sprawili ze jestem takim czlowiekiem jakim jestem. Ze moj tata mnie nie zepsul. Ze moge slyszec od wielu ludzi ze mam dobre serce, ze potrafie uwielbiac bajki, ze uwazam sie za na tyle inteligentna abym pozwolila sobie na najbardziej glupie zachowania, ktore uszczesliwiaja mnie i innych. Pisze to bo wiem ze bede potrzebowala tu kiedys wrocic i to przeczytac. Kazdy pragnie w glebi serca milosci rodzicow... dlatego to tak boli. Mysl, ze nie chce wracac tam. Ze moge przewrocic moje zycie do gory nogami byle tam nie wracac. Niedobrze mi gdy mysle o pozegnaniu na lotnisku. Za mama tesknie. Nie zasluzyla sobie na to by go codziennie znosic. DASZ RADE KLAUDIA, MUSISZ ODLOZYC TE 200 FUNTOW. MUSISZ SIE DOBRZE PRZYGOTOWAC DO MATURY. JESTES W STANIE TO ZROBIC. Ten pokoj nie widzial innych lez niz lzy tesknoty i zalu o przeszlosc... nigdy lez bolu, zlosci, nienawisci do siebie i innych. Tu sie czuje bezpieczna. To miasto, ta okolica uczy mnie zycia. Maluchy, ich rodzice... dlaczego majac wybor mam sie pchac w ramiona czlowieka ktory mnie wcale nie potrzebuje? Czas naprawde stanac twarza w twarz z realiami, pogodzic sie z nimi i jak zawsze dbac o swoje zycie. Nikt mi tego nie zabierze...