Asyż bodajże.
Dzisiejszy dzień był nawet spoko x) Okazało się, że anglica nie jest taka zła, ale "hates smiling",bo ma małe usta. Ómierałam z niej jak to usłyszałam xD ale wydaje się być człowiekiem,a to już postęp.
Ponabijałam się z piórnika Wiktora x( no przepraszam, ale jego męski piórnik mnie rozwalił... Tak naprawdę to mu go zazdroszczę, ale Ciiii... x(
wóefica jest rozbrajająca, ale potrafi dać wycisk ;)
a Ziąąą mnie wkurza. i tyle.
EDIT:
Ale on mnie cholernie wkurza! Nie wiem czym, nie potrafię tego wyjaśnić, ale ze skrajności w skrajność. W końcu od miłość do nienawiści droga niedaleka... A dziś to drugie.