Wczoraj był dzień miłości do wszystkiego i wszystkich. Dzisiaj dzień wiatru w oczy i deszczu na twarz. Ale i tak było dobrze. Dowiedziałam się wielu rzeczy, a źródłem tych cennych informacji był Jubilat. Koniec z jojczeniem. Będzie co ma być. Jeśli ma być dobrze to będzie. Jeśli nie to nie. Logiczne i jasne. Jeśli jest tak jak chcę, żeby było to długo nie będę musiała czekać. W sumie i tak nie mam nic innego do roboty. Oprócz 7 przedmiotów, których powinnam się dziś uczyć. Wczoraj z "mądrego programu" dowiedziałam się, że najtrudniejszy do osiągnięcia jest nie - o dziwo! - sukces zawodowy, a ten prywatny. Chyba racja. Sukcesy w życiu prywatnym mogłabym zliczyć na palcach jednej ręki. Może to dlatego, że jestem jeszcze młoda i piękna. No dobra, dobra, młoda :)