Zmusiłam się i zaczęłam :)
Boże, jak tam było dobrze! Zero myślenia o B., zero wspominania, rozdrabniania się na części pierwsze, analizowania, rozgryzania, dołowania! Chcę tam wrócić, bo tu - znów - choć w domu, zaczynam na nowo myślenie o B., wspominanie, rozdrabnianie się na części pierwsze, analizowanie, rozgryzanie, dołowanie...
I tam był cudny Pan od Pizzerek! Ale po co mi on, jak od jakiegoś czasu nie lubię pizzerek, nie będę się poświęcać.
I Pan od Judo! On był cudny! I pokazał mi klatę xD Wiem, że mi :P Mam taką nadzieję... Bo chyba nie swojemu koledze z treningu???
A mąż o niczym nie wie. Jestem niewinna! x(
Żółw Stefan! <3
PS. Zaczynam zdrowe i ekologiczne życie! O.o