A dziś nieco chaotycznie mam ochot powiedzieć, a jednak napisać jak jest. Wszyscy dookoła się dobrze bawią, zwraca ktoś jeszcze uwagę w tych czasach na wnętrze człowieka? Czy wszyscy przez brak czasu, brak chęci nie widzicie prawdziwych twarzy ludzi którzy was otaczają, którzy są dla was bliscy? Nie mam siły już szarpać się samą ze sobą, wszyscy dają dookoła te same rady głowa do góry weź o co ty masz kurwa za problem? Jaki mam problem? Nie mam nawet z kim porozmawiać, nie chce mi się juz udawac przed kimkolwiek jaka pustke naprawde czuje. " Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic a nic, chwila która trwa, może być najlepszą z twoich chwil..." Ale ludzie nie mają prawa, ludzie zabić mnie nie mogą.