Miłość od pierwszego wejrzenia cz.22
- Czekaj! - wolal zdyszany
- Tak? - zapytalam a on namietnie mnie pocalowal. To byl chyba mój najdluzszy pocalunek w zyciu!
- O co chodzi?-zapytalam zaskoczona
- O to, ze cie kocham! Ze nie wyobrazam sobie zycia bez ciebie! ze gdy cie nie ma kolo mnie to nie daje sobie rady. Po prostu cie kocham! - powiedzial a mi po policzku zaczely plynac lzy... lzy radosci, wzruszenia .. no nie wiem..
- Aska.. Ja nie wiem czy ty jestes, gotowa, jak chcesz to znikne z twojego zycia, jak chcesz to w nim zostane wystarczy jedno slowo, ale prosze, powiedz, Czy chcesz byc ze mna?
Bartek paczyl na mnie, a ja nie wiedzialam co powiedziec. O Boze.. On chce byc, ze mna, kocha mnie.. Czy ja chce z nim byc? Czy go kocham? Na pewno lubie, wrecz uwielbiam! Ale kocham? Nigdy sie nad tym nie zastanawialam.
- Bartek.. ja... ja - dukalam
- Asia.. - zaczal - Moje wyznanie jest szczere, i licze na równiez szczera odpowiedz, wiec powiedz! Powiedz, czy chcesz ze mna byc. - powiedzial a po jego policzku plynely lzy
- Bardzo Cie lubie, uwielbiam wrecz, jestes dla mnie wazny.. Bez Ciebie nie osiagnelabym tego co mam, zawsze poprawiasz mi samopoczucie, ale ja nigdy sie nie zastanawialam czy Cie kocham. Tak, czuje cos do ciebie. To jest pewne. Ale czy to jest kochanie? Nie wiem. Ale prosze, daj mi troche do namyslu, nie zmuszaj mnie do szybkiej odpowiedzi. Ja musze to przemyslec, ja mam dziecko. Ja to wszystko musze uporzadkowac. Poczekaj na moja odpowiedz.. - powiedzialam
- Bede czekal, bede chodzmy co konca swiata! Na ciebie zawsze - powiedzial otarl lzy, i pocalowal mnie w policzek. Potem odjechal.
Weszlam do domu. Nie mialam ochoty na nic. Poza szczera rozmowa. Ale najpierw musialam isc do Majki.
- Czesc mamo!
- Czesc. Umylam mala i teraz poloze ja spac. Chodz ci trosze to objasnie - powiedziala z usmiechem.
Pokazala mi jak trzymac mala gdy placze , i jak klasc ja spac. To nie bylo takie trudne jak mi sie wczesniej wydawalo.
- Mamo, prosze, nie gniewaj sie ale ja musze pogadac z Julka. Ja wiem, powinnam siedziec z mala, ale musze sie komus zwierzyc. Prosze. Moge?
- Oczywiscie! Dosyc w swoim zyciu nacierpialas, wiec nie bede bronic jedynej córce spotkan z przyjaciólka!
- Dziekuje mamo! Jestes kochana!- powiedzialam i cmoknelam w policzek.
Natychmiast pobieglam do pokoju i zadzwonilam do Julii.
- Czesc! Prosze spotkajmy sie!- powiedzialam na przywitanie
- Jasne! Jestem sama w domu. Wpadnij!
- Juz lece . Pa! - rzucilam i pobieglam ubrac sie w kurtke.
Pozegnalam sie tylko z mama i wybieglam z domu. Za 10 minut bylam u Juli.
- Czesc! Julka.. Jezu wiesz co?
- Co? - powiedziala , i klapnelysmy na jej kanape
- Bo Bartek.. On powiedzial , ze mnie kocha! ze chce ze mna byc! Co ja mam robic?
- O ! Ty szczesciaro! Mówilam , ze on cie kocha , a ty nie wierzylas! A tak w ogóle.. to.. Zgodzilas sie?
- Nie, jeszcze nie. Powiedzialam , ze odpowiedz dam w najblizszym czasie.
- No ja mam nadzieje pozytywna!
- Zalezy co dla ciebie znaczy pozytywna - droczylysmy sie.
- A tak w ogóle.. Kochasz go?
- Chyba.. tak!
- No to nad czym sie zastanawiasz?!
- Nie wiem. To wszystko takie trudne!
- A moze ty sobie to komplikujesz?
Rozmawialysmy tak jeszcze godzine, ale potem zebralam sie do domu.
opowiadanie z internetu.
W Poniedziałek ostatnia częśc opowowiadania !!! :)
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa17.7.25 inoeliaDotykanie skał bluebird11Biegus rdzawy slaw300507 mzmzmzFuksja purpleblaackW lesie ... wswieciezdjecKonwalie patrusia1991gd... maxima24... maxima24