Miłość od pierwszego wejrzenia cz.18
Nie moglam sie doczekac! Czekalam ok.20 min i za chwile zobaczylam jak pielegniarka niesie sliczne dziecko na rekach-moje dziecko!
- Prosze-powiedziala
podajac i moja mala kruszynke- niech pani przyzwyczaja ja do karmienia piersia
- Dobrze-powiedzialam, a gdy tylko pielegniarka wyszla zaczelam karmic moja rybke.
Po okolo godzinie przyszedl lekarz z dzieciecym lózeczkiem.
- I jak?
- Cudownie! Czy mala bedzie tu teraz spac?
- Tak. Prosze na nia bardzo uwazac, bedzie musiala przejsc jeszcze kilka badan i gdy panie wyjda ze szpitala, co dwa tygodnie trzeba przyjezdzac z nia na kontrole.
- Dobrze-powiedzialam, po czym lekarz wyszedl a w kierunku drzwi szli Bartek , mama i Julka!
Weszli do pokoju i z nimi porozmawiala, potem zostalam juz tylko z Majka i Julia, chcialysmy sie wygadac za najlepsze czasy! Oczywiscie Jula, poruszyla temat Bartka, ze nie dosyc, ze jest taki opiekunczy to jeszcze przystojny. No w sumie.. miala racje. Tylko czy ja bylam na to gotowa? Nie wiem. Ale na pewno bardzo go lubilam i bylam mu bardzo wdzieczna za opieke, nade mna, i ze ze mna nie dostal do glowy . ; )
... Od mojego pobytu w szpitalu minal juz tydzien. Jutro mialam juz wyjsc! Cieszylam sie bardzo. Do szpitala przywieziono mnie 10 lutego. I wtedy urodzilam Maje. Dzis jest 17 luty, a jutro mialam wyjsc. Codziennie odwiedzal mnie Bartek i mama, a jak czesto to bylo mozliwe to Julka. Piotrka widzialam ostatni raz po urodzeniu Mai, i wiecej nie chcialam go widziec.Przyszla pielegniarka i dala mi obiad.
- Smacznego!-powiedziala
- Dziekuje - odpowiedzialam
- I co? Cieszysz sie, ze jutro wychodzisz?
- Tak, bardzo!
- Sliczna masz córeczke. Jak ona ma na imie?
- Maja. Ciesze, sie , ze sie Pani podoba. Tak bardzo ja kocham!
- Bardzo ladne imie! Tez mam dwójke dzieci córke i syna- Anie i Sebastiana. Sa blizniakami. Tez ich bardzo kocham i wcale Ci sie nie dziwie. Niezaleznie od wieku, dziecko to wielkie szczescie!-powiedziala
- Tak.. Ma Pani racje.. Wielkie szczescie!
- Ja juz ide, dac innym pacjentom obiad bo mi skonaja z glodu. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!-pozegnalysmy sie, a pielegniarka wyszla.
Opowiadanie z internetu.