Miłość od pierwszego wejrzenia cz.19
Po zjedzeniu obiadu oddalam talerz i przyszla moja kochana trójka- mama, Bartek i Julka.
- Jak sie czujesz?-zapytali jednoczesnie
- Okej-powiedzialam- przejdziemy sie gdzies? Bo mala musi teraz isc na badania, i nie moge byc przy nich, a beda troche trwaly.
-Jasne. Musze Ci cos powiedziec-powiedziala Julia
- To wy sobie idzcie pogadajcie, a ja zapakuje czesc twoich rzeczy-powiedziala moja mama
- Dzieki mamus kocham Cie!
- No ja ciebie tez i to nie wiesz jak bardzo!
- To ja bede przy tych badaniach Majeczki, bo mnie tam wpuszcza.-powiedzial Bartek
- Och! Jestes cudowny! Uwazaj na nia!-powiedzialam i rzucilam u sie na szyje
- Oooj! Bo mnie udusisz! I nigdzie nie pójde!-powiedzial przez smiech
Tylko sie usmiechnelam, podziekowalam jeszcze raz i dalam buziaka w policzek po czym on sie zaczerwienil.
Wyszlam z Jula do ogrodu , po czym ona wziela gleboki wdech i zaczela:
- Bo ten.. no.. bo, .. yy...-dukala
-Nie jakaj sie ! ; ) Mów - powiedzialam z lekkim usmiechem
- Aska, ty sie tak usmiechasz, a ja nie wiem czy jest czego..-powiedziala
- Jula! Mów o co chodzi!-powiedzialam
- Piotrek chodzi z Patrycja!-powiedziala jednym tchem, a mnie zatkalo
- Co..? Mozesz powtórzyc?-powiedzialam cicho, a po moim poliku splynela lza- przeciez mówil ze jej nie kocha, ze nic do niej nie czuje.. Dlaczego? powiedz- mówilam do Asi, i rozplakalam sie na dobre
- Hej, Asiula! Nie placz! Przeciez on to swinia, zostawil cie a ty co? Nie placz przez frajera! A tym bardziej nie daj mu po sobie poznac, ze tesknisz!-powiedziala
- Masz racje! Pora z tym skonczyc! Zrobil ze mnie idiotke, a sam sie zachowuje jak idiota! A za idiota, nie warto plakac! Szkoda lez!-wyrzucilam z siebie
- Tak masz racje. Tak trzymaj. Jutro wracasz do domu jakos to uczcimy, a o Piotrku zapomnimy!- zarymowala Julia, a na mojej twarzy pojawil sie usmiech. Lzy zniknely. I bardzo dobrze, a jeszcze lepiej, bo szedl Bartek a nie chcialam mu tlumaczyc od poczatku, powodu mojego placzu. I tak wiem, ze zareagowal by tak samo jak Julka.
- No malenka, z Maja wszystko okej, chodz sie do konca spakowac i zjesz kolacje, bo jutro po sniadanku otworze Cie do domu. Ciszysz sie?-zapytal
- Tak.. Bardzo! Dziekuje- poslalam mu niesmiale spojrzenie
Nagle Julka, przysunela sie blisko mnie i szepnela mi do ucha:
- Ty to masz szczescie! Tez chcialabym, zeby ktos mnie tak kochal. Zazdroszcze Ci.- powiedziala, a ja tylko sie zarumienilam i usmiechnelam. Czy faktycznie, Bartek czul do mnie cos wiecej niz kolega? Czyzby Julka miala racje?
Na zadane ostatnio pytanie nie uzyskalam odpowiedzi. Bardzo chcialam wiedziec czy Bartek czul do mnie cos wiecej. Moje przemyslenia przerwal on. Bartek.
- Hej malenka- podszedl i pocalowal mnie w policzek
- Czesc- odpowiedzialam i odwzajemnilam pocalunek
- Gotowa?- zapytal
- Tak. Chodz wezme ta walizke i mozemy isc. Jedziemy twoim samochodem?-zapytalam , bo nieraz jezdzilismy jego firmowym a nie prywatnym
- Tak. Moim. No yy, chodz. Ej! Ty nie wezmiesz tej walizki. Ja to zrobie. Ty wez malutka-powiedzial
- Alez z ciebie uparciuch. No chodz. Tu mam walizke.powiedzialam i pokazalam na walizke stojaca kolo lózka - Tak sie ciesze, ze jade do domu, normalnie to ja bym tam jeszcze byla a Majeczka , byla by u mnie w brzuszku, ale teraz.. jest juz ze mna- powiedzialam, przytulilam i pocalowalam mala
- A ja to co . ? - powiedzial z zawadiackim usmiechem Bartek
- A zasluzyles?-zapytalam
- No a nie.?
Opowiadanie z internetu.