Rano wypiłam zieloną herbate i zjadłam jabłko,
a teraz zamierzam wyjść na dwór i poćwiczyć, pobiegać, przysiady itp.
Wezme ze soba wode niegazowaną by zaspokoić głód, który za chwilke mnie dopadnie ! :(
ale MUSI sie udać.
Zaczynałam diete milard razy, co kończyło się na objadaniu sie wieczorami...
źle robiłam, ale teraz nadszedł ten moment, w którym trzeba sie ograniczyć i wziąść za siebie.
Bilans na jutro:
Rano - serek wiejski
Południe - jabłko
Obiad - Fasola szparagowa (gotowana)
NIC
19:00 - kisiel
myśle,że jakoś przetrwam.
CHUDEGO KOCHANE <3