Mama Weer All Crazee Now

Na ostatnich zajęciach uczelnianych przed świętami wpadła kolejna pozytywna ocena, prace grupowe też nam fajnie wypadły z dziewczynami online. Tych wszystkich naszych scenariuszy mógłby nam pozazdrościć nie jeden reżyser.
Sesja świąteczna jak widać udana. Było dużo śmiechu. Bardzo fajna pamiątka. Zdjęcia w wersji elektronicznej mamy, teraz czekamy na wersję papierową. Lubię kolekcjonować wspomnienia, zamknąć za pomocą aparatu, przeglądać później w albumie fotograficznym, czy też włożyć do ramki i uśmiechać się, kiedy przechodzę obok.

Cóż, kompletnie się tego nie spodziewałam, czułam się, jakby ktoś mi wymierzył policzek. Dobrze, że to jednak widać i niczego sobie nie wymyśliłam. Pozostaje mi żyć swoim życiem dalej i zwyczajnie robić swoje. Ja niczego złego nie zrobiłam.
Zaś w drugiej sytuacji nie wiedziałam co powiedzieć, zatkało mnie... Tyle dobrego, że mam wsparcie i w tej sprawie i widzę, jak to wszystko wygląda.

Święta minęły niesamowicie szybko, ale miło, bo razem z Naszym milusińskim. W stroju Mikołaja skradł serca wszystkim. Brzdąc mój kochany. Fajnie, że spędziliśmy te święta rodzinnie. Co prawda pod koniec świąt się wszyscy rozchorowaliśmy, ale powoli wracamy do świata żywych. Nie możemy dać się chorobie.
Odnośnie tego roku, to mogę powiedzieć, że wydarzyło się bardzo dużo, były i też trudniejsze chwile. Jednak ten rok był wyjątkowy, bowiem pojawił się na świecie nasz SYN. Nie przypuszczałam, że tak wywróci nasze życie do góry nogami, ale niesamowicie się cieszę, że jest. Co prawda nie zawsze jest kolorowo, ale kocham tego mojego maluszka. Męża oczywiście też! W końcu mieszkamy w swoim domu, jest cudownie! Z większych rzeczy obchodziliśmy też czwartą rocznicę ślubu i skończyłam jeden kierunek studiów. Mam nadzieję, że i przyszły rok będzie bardzo dobry! Za ten dziękuję z całego serca i liczę, że nadchodzący będzie równie fajny jak ten dla mnie i moich najbliższych.