Pełna powaga.
Z rana po kanapce, sznur tabletek wmuszonych w organizm.
Nie lubię być chora... Nie chodzi nawet o to jak się czuję....
Ale o to, że sobie nawijam spokojnie - na luzie, a tu nagle atak kaszlu.
I duszę się ;/ nie mogę wypluć żadnego słowa. ech....
Co do wczoraj...
Taki chillout jak najbardziej był mi potrzebny ;)
Zeszło ze mnie wszystko...
To tak jakby rozwiązać nadmuchany balon.
Na szczęście nikt go nie przebił.
WYBUCH byłby straszny...
Teraz uśmiecham się ;)
Nie warto przyjmować maskę twardej i silnej jestem tylko człowiekiem.
Doceniam wszystko to co mam, wszystkich których znam ;]
Może słoneczko które przedziera się przez firankę, naładowało mnie pozytywną energią? ;))
UŚMIECHNIJ SIĘ - JUTRO MOŻESZ NIE MIEĆ ZĘBÓW :P
Czekam, aż tata pójdzie lulu i ponawijam sobie do ścian ;]
Zauważyłam, że one chyba nawet to lubią :PP
I CHOROBO MASZ SOBIE IŚĆ!! SIO! i będzie OKA ;)
http://www.youtube.com/watch?v=xO6NgtGsrYU -> Zgas ;) uwielbiam Beatbox ;)
x.o.x.o ;)