Elo wszystkim. Dzisiaj mam bardzo dobry humorek i zero jakiś filozoficznych myśli. Najwyraźniej wszystkie wywiał mi wiatr z głowy, gdy wracałam pędząc do domu. Dzisiaj Ewelina wyciągnęła mnie na rower i przejeździłyśmy prawie całe centrum. Głównie byłyśmy w okolicach Węgierki i plantów. Pokazałam jej gdzie jest moja szkoła, bo nie miała pojęcia i gdzie wczoraj miałam spotkanie integracyjne. A właśnie wczoraj na spotkaniu było zabawnie, szkoda tylko, że tak krótko mogłam być. Niestety wcześniej wyszła głupia sytuacja z rodzicami i koronacją, ale o tym to mi się pisać nie chce. Jak byłam w Delikatesach na Suraskiej (dwa zdjęcia wcześniej) spotkałam kilku kolegów z klasy, tylko trochę mi się głupio zrobiło, bo ja ich imion nie znałam, a oni moje tak. Chociaż na moje usprawiedliwienie to chłopaków jest osiemnastu w klasie, a dziewczyn tylko 13 i w tym jest tylko taka Anna. Zdjęcie robione wczoraj w Supraślu, gdy wracałam od Łosia.