Tak dlugo czekalam na ten dzien... Tyle tygodni, miesiecy, przygotowan. Tak bardzo sie cieszylam na nasza pierwsza rocznice. Tak bardzo sie postaralam zeby wszystko wyszlo. Chyba nigdy na zadna okazje tak sie nie staralam.To bylo dla mnie wazniejsze od urodzin. Nastawialismy sie oboje od dluzszego czasu.
Nie przyjechal... Uderzylo mnie to tak mocno jakbym dostala pogrzebaczem w twarz.Przeciez zawsze sie dalo zalatwic wszystko.... Usiadlam i rozplakalam sie jak male dziecko ktoremu wzieto zabawke i odebrno radosc zycia. Siedzialam sama w czterech scianach patrzac sie w okno. Czekalam na telefon... Nie zadzwonil... To bolalo najbardziej. Tak bardzo sie zaangazowalam a on nawet nie zadzwonil...
Nikt nie chcial ze mna nawet porozmawiac, nikt nie mial dla mnie czasu.
Pilam.
Duzo pilam. I nie tylko.
Jak nikt nie widzial...
W koncu nic innego mi nie zostalo.
Nie potrafie przestac plakac. Do teraz.
Dalej jestem sama w czterech scianach.
A on problemu nie widzi. To tylko rocznica, przelozymy na kiedy indziej. Ciekawe, moze Boze Narodzenie tez na kiedy indziej da sie przelozyc?Przeciez probowal, jak ja moge miec do niego jakiekolwiek "ale"? Ale nie widzi ze zostawil mnie sama,nawet nie dzwoniac, bo przeciez po co?
To byl drugi najgorszy dzien w moim zyciu. Zaraz po smierci Bronia...
To tak bardzo boli...
Kiedy ktos ma gdzies to jak bardzo sie starasz, posiwecajac mu prawie wszystko co masz...
Tego sie nie da opisac.
Najbardziej za to nienawidze siebie. Nie powinnam robic problemow...
Ale zrobilam. Bo walczylam o siebie, o cos na czym mi najbardziej zalezalo...
I teraz mam za swoje.
Powinnam sie juz przyzwyczaic.
Boze, czym ja sobie na to zasluzylam?....
Inni zdjęcia: Z osiołkiem patrusia1991gd30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24