Wróciła do domu . Nie witając się z nikim pobiegła do swojego pokoju, trzasnęła drzwiami i upadła na podłogę zalewając się łzami . Ostatnio robiła to bardzo często, nie miała siły na naukę, nie miała siły na imprezy, na spotkania ze znajomymi, na czatowanie z kimkolwiek . Wszystko się zmieniło, nie z biegiem czasu, lecz w jednym momencie. Jej poglądy, zaufanie, spostrzeżenia, znajomość ludzi, nawet uśmiech już nie był ten sam co zawsze.
Dziewczyna z pozoru delikatna jak płatek róży, w środku twarda. Zmieniło się to jednak niedawno, kiedy postanowiła uodpornić się na niemiłe gesty znajomych . Kiedyś pragnęła być idealna, jednak przez ludzi wmieszała się w tłum, nie wyróżniając się ukrywała swoje prawdziwe ja . Do czasu ..
Wrogowie, nieznajomi, znajomi, koledzy, koleżanki starali się ją oczernić i zeszmacić. Dziewczyna nie zwracała po prostu na to uwagi, bo przecież miała swoje zasady. Żeby im coś wyjaśnić musiałaby położyć się na ziemię zniżając się do ich poziomu . Nie warto . Zauważyła jednak zmianę w swoich przyjaciołach. Naprężona nić trzymająca wszystkie emocje urwała się. Właśnie w tym momencie.
Kanae przez swoje łkanie i okropny ból w gardle nie mogła złapać powietrza, nachyliła się i podpierając na rękach zwiesiła głowę w dół próbując opanować emocje. Myśli kłębiły się w głowie, każde wspomnienie zadawało większy ból . Dziewczyna poczuła, że jej dłonie się lepią. Otworzyła oczy i ujrzała czerwoną podłogę. Zdziwiona zaczęła płakać jeszcze bardziej . Drżącą ręką złapała nos próbując zatamować krwawienie. Czerwony kolor, nadmiar emocji i płacz doprowadziły dziewczynę do zawrotów głowy, później już nic nie pamiętała ..
Obudziła się w kałuży krwi. Nie było obok niej nikogo. Czuła się samotna, nie tylko w tej chwili, ale od kilku miesięcy . Przyjaciółka żyjąca swoim życiem. Kanae tak bardzo pragnęła, żeby wszystko wróciło do normy, tak jak było . Chciała odzyskać przyjaciółkę, nie tą co jest teraz, tylko tą starą, tą z którą wiele przeżyła, ta dzięki której czuła się kochana, doceniana i wyjątkowa, ta która umiała opierdolić, ale i doradzić, ta która płakała razem z nią w trudnych chwilach, gdy śmiała się razem z nią, gdy po prostu była. Teraz .. już nawet nie wie kim dla niej jest. Wspólne wieczory, budyń, pogaduszki, spanie, nasz wspaniały sąsiad ze spluwą, nasze wygłupy . . . mówiła na głos - Co.. już nic dla ciebie nie znaczą ? Tak po prostu zapomniałaś ? . Dziewczyna usiadła na krzesło, zniżając głos do minimum Przecież się staram, wciąż się staram, zapraszam na noc , piszę na czacie, rozmawiam, z mojej strony nie mogę nic więcej zrobić, z twojej za to.. nie widzę żadnego zaangażowania , a gdy już się spotkamy, nasze rozmowy ograniczają się do robienia ze mnie idiotki.
Kanae wplotła swoje sztywne palce we włosy. Łzy poleciały jej same. Dlaczego mi to robisz.. ?