Zawsze kiedy wydarzyło się coś ciekawego w moim życiu, miałam wenę, mogłam pisać dziesięć notek jednego dnia. Teraz, gdy wyciągam kartkę papieru i próbuję coś napisać, kończy się to na dwóch, trzech zdaniach, co się dzieje !?
Ta codzienność przytłacza, od rana do wieczora próbujemy z całych sił przeżyć do następnego dnia, lecz czasami właśnie tych sił braknie. Chcemy, żeby było dobrze, staramy się, chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę, że za mało. Z sekundy na sekundę wali się cała świadomość, o tym, że damy sobie radę. I nagle tak z dnia na dzień wszystko obraca się o 180 stopni.
Wstałam z przekonaniem, że dzisiaj właśnie coś się wydarzy, taka odskocznia od rzeczywistości. Nie wiedziałam jednak, że skutki będą takie radykalne.
Odebrałam telefon, już od dawna chciałam to usłyszeć ? Możliwe, że moja podświadomość właśnie na to liczyła. Zaraz po słowach, które usłyszałam, rozpłakałam się i rzuciłam telefon na łóżko. Dlaczego do cholery ja wtedy ryczałam jak jakieś dziecko, któremu debil wyrwał balonik z ręki? Tego nie dowiem się nigdy, nie mam ochoty nawet tego analizować. No stało się. Byłam wtedy taka . . . pełna sprzecznych emocji. Uczucie jakby walnąć małym palcem o kant szafki, a po 10 sekundach ta ulga, że ból przechodzi. (Oczywiście wszystko stało się tak nagle, że musiałam najpierw się wyryczeć + przepraszam moją przyjaciółkę, że musiała to oglądać.) Tak więc jeden z ciekawszych, ale jakże gorzko-słodkich etapów mojego życia poszedł się . . . Nie wiem gdzie i co teraz robi, szczerze ? Mam to gdzieś.
Jak się coś kończy, coś musi się zacząć. Proste i do zrozumienia. Skończyło się pierdolenie, ograniczenia, wyrzuty sumienia, płacz, rozkminy i reszta tego cholerstwa.. Zaczęła się za to świetna zabawa, naprawianie kontaktów ze znajomymi, plany w miarę realne na wakacje, imprezy, melanże, a przede wszystkim uśmiech, który praktycznie nie schodzi z twarzy.
Wszystko pięknie, aż dziwne, co nie ?
Obiecałam sobie, że nigdy już nie przywiążę się do żadnego faceta.
No i się nie przywiązałam.
Nie do faceta. . .
Jutro impreza. Pomyślę jedno maleńkie życzenie. Spełni się ?
Kurwa, AMEN.