czasami ludzie dążą do bycia ideałem. nie mówię, że wszyscy. ale są tacy. chcieliby być doskonali pod każdym względem aby przypodobać się drugiej osobie. czasami się zastanawiam czy ja taka nie jestem. chociaż nie wydaje mi się. żyję własnym życiem i wykreowanymi przeze mnie sposobami postrzegania świata. jestem specyficzna. mam specyficzne poczucie humoru i to co śmieszy mnie niekoniecznie musi śmieszyć kogoś innego. czasami denerwuję się o coś, co normalnego człowieka nie rusza. a czasami słucham z uśmiechem na twarzy tekstów zupełnie obraźliwych. są sytuacje w których każda jedna osoba by już odpuściła, a ja nadal drążę i wałkuję tę sprawę aż do znudzenia. mam swoje zdanie na jakiś temat, i nie lubię kiedy ktoś je podważa. zwłaszcza jeśi jest to moja opinia dotycząca czegoś tam. po prostu ja tak myślę i koniec! i co z tego, że moja opinia zwykle jest sprzeczna z opinią całej reszty. jest moja i tyle! a potem jak chcę komuś moją specyficzność zasygnalizować, to wychodzi tak, że kogoś tym denerwuję. kiedy ja chcę dobrze. chcę ostrzec ludzi przed sobą za wczasu, a później, mogę tylko powiedzieć: "a nie mówiłam?" bez sensu...
dzień mija głównie z różowym, psychicznym siemensem CL75 w ręce naprzemiennie z Nokią 5800 XpressMusic. a potem z przyzwyczajenia już patrzy się na ten telefon, pomimo że milczy. właśnie... przyzwyczajenie. niby fajne uczucie. fajnie jest się tak do kogoś przyzwyczaić. z jednej strony. bo z drugiej jak się już przyzwyczaisz to odczuwa się jakieś braki bez kontaktu z tą osobą.
życie jest zagmatwane. no ale co zrobić. żyjemy dalej :)
Ona nie przypominała podręcznikowego bóstwa, nieziemskiej bogini, muzy wielkich artystów, co jednym spojrzeniem darowuje natchnienie. Nie była podobna do nocy gwieździstej ani dnia soczystego. Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział.