Dzien 3 ... czuje sie swietnie ! zdalam sb sprawe , ze kontrolowanie jedzenia daje mi niesamowita satysfakcje ... i sa tego pierwsze efekty , dzis na wadze 60,5 kg , wiem ze to narazie woda zeszla z organizmu , ale ciesze sie ze juz nie ma 62 na wadze ! takze nie jest zle ... teraz bd spadac troche wolniej , mam tego calkowita swadomosc . Jutro przywoza mi bieznie z naparwyy , w koncuu ! juz nie moge sie doczekac ! jednak nie ma to jak zejsc na swojego azylu i cwiczyc ! ale najpierw musze troche posprzatac moja "mini silownie" , bo nie zchodzilam tam z dobry miesiac :O ale koniec ... bierzemy sie w garsc .;D Pokaze IM wszystkim , jeszcze opadna im szczenki !
podsumowując moja przygode z odchudzaniem, od samego paczatku , to mam na koncie -12 kg :)
A zdj . robione bylo w piatek . Jak same widzicie , mam dosc "kobiece , pelne krztalty" to u nas rodzinne ... ale to nie zmnienia faktu ze musze jeszcze schudnac , strasznie wkurza mnie to jak ktos mowi , ze nie schudnie , bo taka ma budkowe ciala . Na Boga TLUSZCZ TO NIE JEST BUDOWA CIALA, TYLKO NASZA NIEDBALAOSC O NIE !
to ze mam bardziej zaokraglone posladki , uda itp. nie usparwiedliwia mnie do tego , zeby miec kilka kilko za duzo.
SMIALI SIE , ZE JESTEM GRUBA ... TERAZ BEDA PATRZEC JAK ZNIKAM ....