photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 LUTEGO 2011

BaDaBum!

Jesienny wieczór okrywał mrokiem ogromny plac prowadzący do wystawnej willi będącej niegdyś ekskluzywnym hotelem. Cisza panująca wokół, oraz ogrom budynku sprawiały wrażenie jakby był opuszczony. Na piętrze, tuż ponad granitowymi schodami ze złoconą poręczą wznosiły się pełne przepychu drzwi, za którymi Gregory właśnie wstawał zza swojego dębowego biurka.

Jego maleńki synek Timmy na dywanie beztrosko bawił się swoim nowym modelem Maserati.

- Timmy, tatuś zaraz wróci, czy poczekasz tutaj?

Timmy obojętnie, nie patrząc na ojca odparł - pa pa.

Gregory obdarzając swój jedyny skarb ostatnim troskliwym spojrzeniem, otworzył jedno ze skrzydeł antycznych drzwi i udał się w dół schodami. Schodząc odczuł nieodgadnięte zaniepokojenie, kiedy przechodził przez korytarz prowadzący do drzwi wyjściowych, skąd już tylko dwa kroki do włączenia nocnego stróża zwanego alarmem.

Nagle jego umysł przeszyła myśl, która niemal roztrzaskała jego mózg na pojedyncze neurony.

[TIMMY!]

Pilot niezbędny przy uruchomieniu alarmu zawsze znajdował się w wewnątrzściennym sejfie, do którego klucz niezmiennie leżał w szufladzie obok srebrnego COLT'a 45. Niezabezpieczony Colt w otwartej szufladzie do której kluczyk wisi jak zawsze w pęku przy pasku Gregora, i mały beztroski Timmy, który na broń zwykł mawiać badabum.

W jednej sekundzie Gregory znalazł się u podnóża schodów, które teraz wydawały się być nieskończenie wysokie i kręte jak sprężyna. Pędząc jedna myśl krążyła mu po głowie [Timmy nie ruszaj się, już do ciebie idę!].

Śliski oszlifowany granit po raz kolejny dał się we znaki markowemu obuwiu Gregorego, upadek sprawił, że roztrzaskał sobie kolano, nie odczuwał teraz bólu, chciał jak najszybciej dotrzeć do synka. Kiedy już dotarł do drzwi były o dziwo zamknięte, chwycił za klamkę i zza ściany usłyszał stłumione BA-DA-BUM.

- Timmy NIEEEE!!

Wystrzał poniósł się po pustym korytarzu, płosząc wrony szykujące się do snu na topolach za oknem.

Kiedy otworzył drzwi dopiero odczuł ból kolana i upadł po raz drugi, podniósł twarz zanurzoną w purpurowym dywanie i poczuł jak jego usta zalewa gęsty płyn, jego twarz przybrała nieobecny wyraz kiedy patrzył przed siebie w kierunku biurka poszukując tam swojego małego synka.

Komentarze

anitafphotographie uroczy misio ;)
re; dziękuje za miłe odwiedziny ;*
28/02/2011 18:02:23

Informacje o turbonegro


Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123Zdechł .. itaaanJa patkigdAbstrakcja. ezekh114KSIĘŻYC Z DZIŚ (04.06.2025r.) xavekittyx:) dorcia2700