Po ostatnim spotkaniu bez problemu wybrałem drogę, wiedziałem, że spotkam go na niej. Robiłem co mogłem, biegłem z całych sił i walczyłem, czasem z samym sobą.
I znów mgła się na chwilę rozwiała i zobaczyłem go, uśmiechał się do mnie, kiedy podszedłem bliżej czar prysł - nie był sam. Stała obok niego piękna kobieta, w jej oczach stały łzy.
- A jednak Cię znalazłem! Wykrzyknąłem szczęśliwy nie zwracając uwagi na kobietę.
- chciałbym ci kogoś przedstawić...ta piękna dama obok mnie to nadzieja. Uśmiech z jego ust znikł i do końca rozmowy patrzył w ziemię, nie było w nim już tego blasku, zrozumiałem co chciał mi powiedzieć. Jednak to ona odezwała się tym razem.
- Szukałeś szczęścia i go znalazłeś, jednak nie zostanie z Tobą, jestem nadzieja i chciałam Ci powiedzieć, że dziś umieram, a ze sobą zabieram szczęście, może kiedyś jeszcze spotkasz go na swojej drodze ale teraz to koniec, zacznij nowe życie.
Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć oboje zniknęli razem z drogą po której biegłem dotychczas. Zostałem sam na pustkowiu i na tej ziemi muszę wybudować swoje nowe życie.
We do not forget. We do not forgive. Expect us.
Turbonegro
Radom 22/08/2011