Tak na pierwszy ogień, koniki z Jawiszowickiej Stadniny na padoku.
Dzień dzisiejszy (a raczej patrząc na obecną godzinę: 2 w nocy - wczorajszy) beznadziejny, po wczorajszym(przedwczorajszym?) wypadzie do stajni złapałam katar.
ahh, tak to jak się jeździ w bryczesach i cienkiej bluzie, bez czapy. Nieźle mnie przewiało.
Mam dwa nie całe dni na wykurowanie się, supeeer. xd
Ciekawe jak dotrę w piątek do stajni.. Bardzo ciekawe.
Mam nadzieję, że jak w ogóle dotrę to wtedy moja jazda nie ograniczy się do stępu tak jak wczoraj (przedwczoraj?), bo Belcia to taki leniwy kobył, a mi na razie palcata nie dają, bym ją szturchnęła lekko i może by posłuchała. No, ale właściwie to nic dziwnego skoro koń szkółkowy, nic sobie z łydki (dość mocnej zresztą) nie robi (z bata latającego zaraz za jej zadem zresztą też ), a może tylko zły dzień miała... Kto wie ;]
Dlaczego w zimie dzień jest taki krótki? :|
"Nie możesz trenować konia krzykiem i oczekiwać, że posłucha szeptu."
Dagobert D. Runes