- Jak ty możesz nam tak życie niszczyć ! - wrzeszczałam
- Hamuj się gówniaro ! - odkrzyknęła moja mama i poszła pakować walizkę
- Tato zrób coś - powiedział Jacob i zwrócił się do ojca
- Dzieci ale co ja mogę zrobić ? Poznacie tam nowych znajomych& - powiedział tata i pocałował mnie w czoło
Moja matka stwierdziła , że lepiej jej będzie mieszkać w Anglii w Poole . Nie uśmiechało nam się tam wyprowadzać ale nic nie mogliśmy zrobić...
- Słuchaj mała będzie dobrze - powiedział Jacob
- Jacob proszę cię . Wyjeżdżamy za 1,5 godziny i tam będzie jeszcze gorzej -powiedziałam
- Nie martw się damy jej tam popalić - powiedział brat
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi był to Kuba na pewno przyszedł się pożegnać
- Hej Kuba - powiedziałam i rzuciłam się na przyjaciela
- Hej . Ej chodźcie pójdziemy się przejść - powiedział Jacob
Szliśmy tak żadne z nas się nie odzywało . Nie mogłam znieść myśli , że zostawiam mojego najlepszego przyjaciela . Wyjęłam szlugi i zapaliłam
- Ej Alice powinnaś skończyć z tym świństwem - powiedział Kuba
- Sam palisz - stwierdziłam
- Tak ale ty nie możesz sobie tak zdrowia niszczyć - powiedział Kuba
- Daj spokój - odparłam
Spacerowaliśmy tak 1 godzinę i 15 minut . Stwierdziliśmy , że czas wracać . Jakbyśmy się spóźnili to matka by nas zabiła albo odjechała bez nas , a tak to co byśmy zrobili ? Pożegnaliśmy się z Kubą i pognaliśmy do domu po walizki .
- Alicja , Jacob jedziemy już ! - krzyknął tata
- Mogli by zostać ! - krzyknęła do taty matka tak żebyśmy słyszeli
- Alice zobaczysz będzie dobrze , a zresztą wiesz , że jutro jest mecz Poole - Peterborough idziemy co nie ? - spytał Jacob gdy już schodziliśmy
- Pewnie ,a dzisiaj idziemy na melanż - wyszczerzyłam się
- Spoko , pokażemy tym lamusom z Anglii jak się bawi rodzeństwo Clark -zaśmiał się Jacob i weszliśmy do samochodu
Na lotnisku byliśmy punkt 13:30 , a o 14:30 mieliśmy samolot. Przeszliśmy na spokojnie odprawę i wsiedliśmy do samolotu . Podróż minęła spokojnie , może dzięki temu , że matka siedziała daleko od nas. Ja nie wiem dlaczego tata nie potrafi jej się przeciwstawić . O 17 czasu w Anglii byliśmy już w nowym domu . Nie powiem był imponujący . Zaczęliśmy szykować się do wyjścia na imprezę
- Ej Alice weź załóż sukienkę -wrzasnął z drugiego pokoju Jacob
- Pojebało ? -spytałam
- No weź wyrwiesz tam kogoś - powiedział Jacob
- Jacob ! Dobrze wiesz , że nie wyrwę ale niech ci będzie ubiorę tą czarną , krótką - odpowiedziałam
Po godzinie już byliśmy gotowi , więc wyszliśmy z domu . I wsiedliśmy do samochodu Jacoba
- Ej a gdzie tu jest jakiś klub ?- spytałam
- Poszukamy zobaczymy - uśmiechnął się Jacob
Trafiliśmy do klubu . Od razu popędziliśmy zamówić drinka . Czekałam sama na drinka , bo Jacob od razu poszedł wyrywać laski . Matko co za człowiek . Dostałam upragnionego drinka i wyszłam na chwilę zapalić . Palę sobie tak jak zawszę nagle słyszę jakieś krzyki . Nie przepraszam to było coś takiego jak pisk małej dziewczynki , więc poszłam zobaczyć o co chodzi . Wyjrzałam lekko i ujrzałam nikogo innego jak Darcego Warda i Chrisa Holdera . Próbowałam rozkminić czemu Ward piszczy jak małe dziecko ale nie było mi dane . Po kilku minutach przyszła jakaś laska i zaczęła całować rudego po szyi. W moim podglądaniu przeszkodził mi Jacob
- EJ siostruniu co ty robisz ?- spytał
- Zamknij się , bo się skapną , że kampiłam i podsłuchiwałam - powiedziałam szeptem
- Oo ktoś tu się patrzy na Darcego Warda . Czy ty czasem nie ubóstwiasz go ? - spytał Jacob
- Piśnij jeszcze słowo to będziesz wisiał na tamtej lampie. I nie, nie ubóstwiam to jest zwykły rudy frajer , który uważa się za największego boga , no tak tyle faneczek wystarczy spojrzeć na tą jego tandetną laskę wskazałam palcem na dziewczynę
- Dobra dupa czego chcesz ? - spytał Jacob ,a ja już nie odpowiedziałam tylko wróciłam do klubu
Siedziałam sobie spokojnie znowu przy barze ale nagle poczułam , że jestem cała mokra . Ogarnęłam , ze ktoś mnie czymś oblał . Odwróciłam się i zobaczyłam Warda. Jezu....
- Chodzić nie umiesz ?!-wrzasnęłam
- Przepraszam jeśli chcesz to ci odkupię tą sukienkę - powiedział Ward
- Myślisz , że mnie nie stać na sukienkę ?! W dupie mam tą bluzkę ale weź człowieku uważaj trochę wrzasnęłam i pognałam w poszukiwaniu Jacoba
Po 15 minutach szukania mojego braciszka , zobaczyłam go jak do niego klei się jakaś panna . Eh nie ważne posiedzę tu i poczekam jak przestaną sobie lizać twarze.
Trochę sobie poczekałam . Cały czas obserwowałam jak Ward , Chrris i jak się potem dowiedział Mary i narzeczona Holdera Sealy się bawią . Potem dołączyli do nich jeśli się nie mylę Michael i Iversen. Boże co za nie ogarnięci ludzie ,a zwłaszcza ta dwójka Australijczyków .
Mam nadzieję , że się podoba ; ) CZYTASZ-KOMENTUJ