Taka tam słit focia.
Na wadze już minus 4,2kg
Wczoraj chyba zjadłam tylko te pierogi.
I kilka truskawek.
Aktualnie mam 37st, nie ogarniam.
Ostatnio za często tak się dzieje.
Kiedyś nie chorowałam w ogóle.
Ah, odchudzanie.
Jak zawsze niszcząco.
W sobotę pogrzeb dziadka.
W niedzielę mam jechać do mamy do szpitala.
Strasznie nie chcę ani jednego, ani drugiego.
Chcę być pielęgniarką, a boję się pojechać do szpitala, jak to jest?
Lecę się ogarniać, bo zakończenie roku.
Chociaż raz trzeba jakoś wyglądać.
Ale jak mam wyglądać dobrze, skoro jestem jebanym grubasem?
Więcej zniosę.