Nie chce innego .. ;(

a może nie tyle co nie chce, jak tyle co nie potrafie.

Nie potrafie patrzeć na innego, nie potrafie przytulać innego

Nie potrafie nawet myśleć o innym. To boli.

Bardzo boli. 

Czuje się jakbym była od niego uzależniona. 

Nie pisać do niego to dla mnie coś niewyobrażalnie trudnego..

Nie umiem w kółko sciskam telefon w ręku, czekając aż napisze..

Zaczęłam coraz częściej łapać się na tym, że nawet nie chowam telefonu do kieszeni, bo w razie jak napisze musze jak najszybciej to przeczytać, żucam się na telefon jak jebnięta, kiedy tylko zawibruje, z nadzieją że to ON napisał. Coraz częściej okazuje się to tylko złudną nadzieją. Ale czego ja się spodziewam, jestem beznadziejna i do dupy. Nigdy nie zasługiwałam na takiego chłopaka jak on. Powinnam mu dziękować do końca życia, że poświecił pół roku takiej idiotce jak ja. Niewdzięcznemu, rozpuszczonemu, bachorowi..

Nie doceniałam go, wiem że za mało dla niego robiłam, za żadko mówiłam mu jaki jest wyjątkowy, gdybym mogła cofnąc czas, albo dostać jeszcze jedną szanse od losu, SPEŁNIŁABYM KAŻDE JEDNO JEGO MARZENIE LUB PRAGNIENIE. Bez wyjatku, robiłabym wszystko czego by chciał. Nieważne czy miałabym na to ochote czy nie.. Liczyły by się tylko jego zachcianki.. 

Najdziwniejsze jest to że po takim czasie, pamiętam jego zapach, momętami, kiedy mijam ulicą kogoś, kto pachnie podobnie jak on, i poczuje podobne perfumy, zamiera mi serce, a oczy są pełne łez. Momentalnie wraca każde jedno wspomnienie, jakby ktoś wyświetlił mi je przed oczami.. 

Każdy moment z nim, do dzisiaj trzymam głęboko, w serduszku :(