Pająk cz. 2
Pająk spierdolił z nad biórka nad moje łóżko. zaczynam wyczówać w tym jakiś spisek.
W ferworze odrabiania lekcji zawiesiłam się na angielskim, i doszłam do wniosku że w sumie to jebać to, zrobię później. Nie wiem za bardzo o czym napisać. Coś tak czuję że dziś jebnę coś z cyklu pierdolenie o szopenie. Mam ochotę dojebać jakimś wpisem o tym jaka to miłość jest głupia i wspaniała jednocześnie, ale to dość bez sensu.
Zajebista jestem . Piszę piątą linijkę i nic konkretnego z tego nie wynika. no cóż. Jednak napiszę o związkach i uczuciach. No aż się prosi.
<Więc>
Moja droga życiowa jakoś tak się pojebała że odczówam pewną niechęć do facetów. Co nie zmienia faktu że lubię te żadziej myjące się i zmieniające koszulki istoty. Wkurwiają mnie jednak tym że kierują się głównie pierwotną potrzebą zapłodnienia samicy, ewentualnie powalczenia o nią. W klasie czuję się jak w klatce z 11 szympansami. Jedne to poprostu kupa mięcha, inne zdają się czasem rozumieć co się do nich mówi, udaje im się nawet ułorzyć układankę. Do czego jednak zmierzam . Otóż zamiast brać co mi w ręce wpadnie, wolę zaczekać na kogoś kto chociaż w 70 % odpowiadał by mojemu ideałowi. Mam wrażenie że to dość racjonalne podejście, chociaż czasami odczuwam pustkę. Jednym słowem, nie zaprzeczam że potrzebuję faceta, ale nie mówię że jest mi on w tym momencie niezbędny.
Intrygujący kot.
Jesu. się rozpisałam . mam nadzieję że powyższy tekst da się przeczytać.
Kot na zdjęciu jest śliczny i dedykuję go Pacasi.