A oto i główni bohaterowie – dzielny Sevelren Nuleftyln i półdzielny Haggard z Kuźni Skvagerratu.
Sevelren to półelf, zrodzony z matki elfki i ojca gnoma. Teoretycznie jest też półgnomem, ale na swe szczęście odziedziczył większą część cech rasowych po matce. Względnie wysoki, szczupły, szybki i bystry. Wychował się samotnie, gdyż rodzice jego „zrobili sobie krzywdę”, jak to lubił mawiać. Od najmłodszych lat wyuczył się podstawowych umiejętności zręcznego łotrzyka, a na pobliskiej strażnicy nauczono go walki mieczem – właściwie dwoma, ale to kwestia drugorzędna. Sevelren trudził się samotnie popularnym zajęciem poszukiwania przygód, kiedy to spotkał Therbolntha Alastera i jego życie się odmieniło . Mag poszukiwany był przez krasnoluda, któremu wypił piwnicę pełną krasnoludzkiego piwa. Elf zgodził się go chronić, i tak drogi trojga bohaterów łączą się. Wyruszają na liczne, jakże niebezpieczne wyprawy.
Haggard nigdy nie zaliczał się do typowych krasnoludów. Bojaźliwy, niezdecydowany (fakt, zdjęcie tego nie oddaje), prześladowany przez złe duchy. Wszystkie te czynniki sprawiły, że Haggard został spirytystą i wgłębił się w świat duchów. Nie było z nim jednak aż tak źle – umiejętność walki miał we krwi, a połączenie magii i topora stało się zabójcze dla jego wrogów. Spotyka Sevelrena i Therbolntha ponownie w Tiartii, po czym postanawia odnowić dawne przysięgi krwi i pomaga elfowi w jego arcytrudnej (ale arcyopłacalnej) misji wykrycia prawdziwego losu jednego z awatarów.
_______________________________________________________________
- A Twoi rodzice? – spytała Taeldrenea. – Haggard powiedział, że nie wyjątkowo się lubili.
- Cóż, pewnym jest, że nigdy wyjątkowo się nie kochali.
- Więc, eee, jak powstałeś, jeśli mogę spytać?
- To pytanie trapi mnie niemal codziennie… po prostu miałem pecha, ot co.