macanko z bratem <3
okej,weekend był dobry. biba rodzinna - miliard dzieci na mnie, wino, drinki i miejsce koło dziadka, którzy na mega beszczelu gapił mi się w dekolt. później stare,dobre niskie. drink od dziewczyny zarzekającej się,że nie jest lez. baunsik koło obrzydliwych,gołych klat. a dzisiaj niedzielowanie. stwierdziłam,że nie mogę dłuższy czas siedzieć sama bo mam wtedy czas na myślenie. poza tym dzisiejsza rozkmina - po co,ja pierdole,pies zamierzający wydalić swój kał obkręca się 8 razy,wącha 50 razy i w końcu robi to na środku chodnika?
chcę na Alicję do kina.
i chcę rooka. i zrobię go.
overandoverandoveragain.