Zacznę od początku, aby nie pogubić się w tym wszystkim.
BlackBerry niestety nie wypali. Wszystko przez dziwnego faceta. Niektórzy jednak mylą serwisy randkowe z ogłoszeniowymi -.-
Teraz najważniejsze czyli to na co czekałam- wspaniała studniówka!
Prawdę powiedziawszy nie nastawiałam się na nią zbytnio. Wolałam się pozytywnie zaskoczyć niż zupełnie rozczarować. Oczywiście były i takie momenty, że miałam ochotę po prostu siedzieć i płakać, jednak szybko one mijały. Przed 100 w głowie krążyła mi jedna głupia myśl. Praktycznie rzecz biorąc taka a'la misja na imprezę. W połowie byłam pewna, że się nie uda. Praktycznie robiłam takie dziwne rzeczy (nie byłam pijana!), a na nic się zdały. Później był wspaniały konkurs naszych 'męskich' panów którzy oczywiście wygrali! Rzecz jasna z naszą pomocą (ledwo mówię przez to darcie się), ale i tak dali z siebie wszystko. Popis rozbierania się i podartych spodni przejdzie do jednych z weselszych wspomnień.
A potem ta durna podwiązka! Wszystko potoczyło się tak szybko, że nie zdążyłam się zorientować kiedy bujałam się na parkiecie w ciasno zamkniętych objęciach. Potem już tylko opamiętywanie jego chorych zapędów.
Przez chwilę była myśl. Gdzie się podziałam prawdziwa ja? Ta, która jest otwarta i kocham zabawę. Została tylko ta racjonalna część, która zamiast szaleć jedynie odpychała. Po części żałuję- bo doskonale wiem co straciłam. Jednak później w szkole mogłoby przyjść jedynie rozczarowanie.
Teraz tylko diabelski plan wprowadzić w życie i przetrwać te niecałe sto dni do tej jakże piekielnej matury.
A po maturze- czas na niezapomnianą Hiszpanię!
I can be your china doll
If you want to see me fall.
Boy you're so dope,
Your love is deadly.
WeHeartIt // DeviantArt // Formspring // MaxModels